14 kwietnia 2014

Dwa kosmetyki Balea, które zachwyciły mnie nie tylko zapachem!


Co tu dużo mówić - ja również należę do ogromnego grona miłośniczek marki Balea i za każdym razem, gdy widzę te kosmetyki lub też wyrzucam puste już opakowanie, bardzo ubolewam nad tym, że drogerii DM nie mam pod nosem :( Wiem, że markę tę spotkać można nie tylko w Niemczech, ale także na przykład w internetowych drogeriach czy sklepach z niemieckimi kosmetykami - ale to już nie to samo, bo nie dość że kosztują zawsze co najmniej dwa razy więcej, to jeszcze nie mamy przed sobą pełnego asortymentu. No cóż, nie ma się nad czym rozwodzić, pozostaje nam tylko czekać z nadzieją, że DM pojawi się w Polsce. 

A tymczasem chciałabym przedstawić Wam dwa kosmetyki, które zakupiłam w czasie mojej przedświątecznej wycieczki do Drezna i po raz pierwszy pokazywałam tutaj. Mowa o żelu po prysznic Blaubeere oraz odżywce do włosów Mango + Aloe Vera.



Borówkowy żel pod prysznic był dla mnie przez cały okres przedwiosenny cudowną zapowiedzią lata. Jego słodki, intensywny, soczysty zapach sprawiał, że każda kąpiel była niezwykle przyjemna i pobudzająca! Ta mocno owocowa woń przypominała mi najpyszniejsze desery czy też cudownie pachnące kosmetyki dla dzieci. Radość z używania tego kosmetyku potęgował dodatkowo jego kolor - mocno niebieski, zbliżony do koloru zakrętki na opakowaniu. Jego konsystencja, podobnie jak w innych żelach Balea, jest idealna - kremowa, półpłynna, nie spływająca z dłoni. Żel dobrze rozprowadza się na skórze, tworząc delikatną pianę - wtedy też zmienia kolor na biały :) Formuła Polyfructol ma według producenta zatrzymać wilgoć i chronić skórę przed wysuszeniem - i zgadzam się w zupełności, że ta obietnica jest spełniona. Żel bardzo dobrze oczyszcza skórę i pozostawia na niej śliczny zapach. Jest wydajny, uzależniający i zdecydowanie przypadnie do gustu miłośnikom intensywnych aromatów :) Opakowanie, bardzo charakterystyczne dla marki Balea, zachęca wizualnie do zakupu i okazuje się bardzo wygodne oraz praktyczne. Jego cena w drogerii DM jest śmiesznie niska - 0,65 € (ok. 2,70 zł). Dostępność w Polsce jest niestety mocno ograniczona i sprowadza się jedynie do sklepów internetowych czy sklepów z niemiecką chemią, gdzie ceny oscylują w granicach 6-10 zł.



Nawilżająca odżywka Balea Mango + Aloe Vera nie bez powodu zrobiła furorę w polskiej blogosferze. Według mnie ma ona wszystkie cechy, które powinna mieć odżywka idealna - taka, od której lepszej już nie znajdziemy. Najważniejszą wśród tych cech jest niezwykłe nawilżenie włosów, które przejawia się w ich miękkości, gładkości i poślizgu. Włosy nabierają zdrowego blasku, energii i fantastycznej elastyczności. Koniec z przesuszonymi końcami - po jej użyciu nie będzie potrzebne nam już żadne serum czy olejek do końcówek. Na całej długości nasze pasma stają się po prostu piękniejsze już na pierwszy rzut oka. Tylko dzięki tej odżywce mogę całkowicie zapomnieć o moim problemie z rozczesywaniem włosów po umyciu - żaden inny kosmetyk do włosów nie dał mi aż takiej wygody przy czesaniu. Fantastyczna pielęgnacja i przepiękny, urzekający zapach - czego chcieć więcej? Gdy tylko stosuję tę odżywkę, zastanawiam się po co miałabym wydawać fortunę na jakieś profesjonalne, fryzjerskie kosmetyki do włosów, skoro w tym przypadku za 0,65 € (ok. 2,70 zł) dostaję takie cudo?! Jedynym minusem tutaj jest dostępność kosmetyku - znów zostaje nam do wyboru wycieczka do niemieckiego DMu, albo też zakup po dużo wyższej cenie w sklepach internetowych lub z chemią niemiecką.


A czy wy macie jakiś ulubieńców wśród kosmetyków Balea?

27 komentarzy:

  1. Odzywka bardzo mnie kusi, mam wersję b/s i jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja ciągle nie znam zbyt wielu ich kosmetyków, jakoś nie po drodze mi za południową czy zachodnią granicę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie slyszalam jeszcze o tej firmie ;) ale bardzo mnie zainteresowalas. Szkoda, ze tak trudno je dostac.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie używałam żadnego kosmetyku z tej firmy, ale są bardzo kuszące. Chętnie bym przetestowała obydwa :). Zapachy muszą być świetne. Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam ten żel pod prysznic i jak dla mnie jest hitem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedyś muszę wypróbować ich kosmetyki, bo bardzo mnie kuszą i inni się nimi zachwycają :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O proszę... a ja nie miałam żadnego z nich :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No widzsz, ja mam DM pod nosem a do Balei nie mgoe sie przekonac. Jak dotad mialam jedynie krem do rak. Chyba wyprobuje zel pod prysznic niebawem, skoro tak zachecasz :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwszy raz o nich słysze:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam jeszcze nic tej marki, jestem ciekawa ich zapachu:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ulubieńców niestety nie mam, bo nigdy nie miałam styczności z tą marką:(
    Oj jak ja bym chciała, żeby DM zawędrował do Polski..

    OdpowiedzUsuń
  12. wczoraj ostatni raz użyłam odżywki Mango + Aloe Vera, jest świetna i będę za nią tęsknić. polecam

    OdpowiedzUsuń
  13. Z Baela jeszcze nic nie miałam:(

    OdpowiedzUsuń
  14. Jagodowy zapach to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja ciągle niz z Balea i Alverde nie wypróbowałam. Oh, wyobrażam sobie te zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. a widziałam je ostatnio u siebie na stoisku z zagraniczną chemią więc moze się skuszę na Blueberry :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Z serii mango i aloes aktualnie używam szamponu i jestem z niego ogromnie zadowolona. Tani jak barszcz i niezwykle skuteczny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mam ulubionego, bo miałam niestety dopiero tylko jeden żel :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Też żałuję, że nie ma w Pl żadnego DM-u :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Żel miałam, a odżywkę mam, ale jeszcze nie używałam. Z żelu, jak zawsze z tych z Balea, byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Słyszałam dużo dobrego o tych kosmetykach. Szkoda, że nie mogę ich zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  22. ale narobiłaś mi smaka.... produkty już wędrują na moją listę chciejstw :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Też bardzo lubię tę odżywkę, perełka - i to za taką cenę...!

    OdpowiedzUsuń
  24. Szkoda, że nie są łatwo dostępne w Polsce. Chętnie bym spróbowała :) Pozdrawiam, Monika

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie mnie i zostawienie po sobie śladu. Twoja opinia jest dla mnie cenna, a Twój komentarz miłą nagrodą za moją pracę.

Zawsze staram się zaglądać do osób, które komentują moje posty. Proszę, nie pisz w komentarzu: 'obserwujemy?'. Jeśli podoba Ci się mój blog i masz taką ochotę, zaobserwuj. Jeśli i mnie spodoba się Twój blog, na pewno też to zrobię.