Dzięki Programowi Nowości drogerii Rossmann, do którego należę od sierpnia ubiegłego roku, często mogę wypróbować kosmetyki i produkty, których najprawdopodobniej sama bym nigdy nie kupiła. Tak też było i w tym przypadku, gdy wpadł w moje ręce krem do depilacji pod prysznicem Veet, który znalazłam w marcowym pudełku. Myślę, że nigdy nie trafiłby w moje ręce, gdyż po pierwsze - od dłuższego czasu używam depilatora, którego efekty są dla mnie fantastyczne, a po drugie - nie ufam zbytnio kremom do depilacji. Byłam więc podwójnie ciekawa, czy produkt ten mnie pozytywnie zaskoczy.
W tego typu kosmetykach najważniejszy jest efekt, dlatego zacznę właśnie od niego - przy delikatnych, miękkich i cienkich włoskach sprawdził się świetnie, ale... No właśnie, z tymi ciemnymi i twardymi poradził sobie już bardzo kiepsko. Mimo że zastosowałam się do wszelkich zaleceń z instrukcji obsługi i nawet przedłużyłam czas utrzymania kremu na ciele zgodnie z instrukcją do tego maksymalnego, po użyciu tej ostrzejszej części gąbeczki i po spłukaniu kremu ze skóry, część włosków wciąż pozostała na swoim miejscu... Plusem jest to że krem nie śmierdzi tak mocno jak inne tego typu preparaty oraz że nie uczula skóry, a pozostawia ją dość dobrze nawilżoną. Gąbeczka dołączona do kremu jest dużo wygodniejsza od szpatułki. Jego opakowanie jest wygodne, a dzięki temu kosmetyk dość łatwy w użyciu, jednak na tym kończą się te plusy. Jeśli ktoś chciałby pozbyć się jedynie jasnych, delikatnych i miękkich włosków - jak najbardziej polecam. Wtedy ogromny plus za skrócenie czasu depilacji - bardzo wygodne używanie kremu pod prysznicem. Natomiast jeśli ktoś ma włoski nieco grubsze i twardsze, może liczyć się z niepowodzeniem.
Rezultat tego eksperymentu? Wciąż nie ufam kremom do depilacji i pozostanę przy depilatorze czy też maszynkach. Na KWC też nie zebrał on najlepszych opinii, więc na szczęście nie jestem odosobniona w tych odczuciach :)
Zapraszam do polubienia mojego bloga na Facebooku! Będzie mi niezmiernie miło :)
Nie używam kremów do depilacji:) Ja jestem za woskiem:) No i tradycyjną maszynką:)
OdpowiedzUsuńUzywalam kiedyś takich Veetów, ale jednak szybciej maszynka
OdpowiedzUsuńtak coś czuje że to raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTeż nie ufam kremom do depilacji.. jeszcze żaden się u mnie nie sprawdził..
OdpowiedzUsuńja się nie lubię z kremami do depilacji niestety ;) depilator lub maszynka to jest to ;)
OdpowiedzUsuńmiałam go i mam podobne zdanie do Twojego. Niektóre włoski usuwał niektóre nie. co mnie wkurzało, bo i tak musiałam poprawiać maszynką. Szkoda, że nie za bardzo się nam on sprawdził...
OdpowiedzUsuńAkurat z firmy veet nie miałam kremu, ale miałam kilka innych firm, w gruncie rzeczy niektóre z nich nie były najgorsze, jednak mimo wszystko preferuję tradycyjne maszynki ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tego kremu ale u mnie się nie sprawdzi, mam ciemne i dość mocne włoski :(
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie trafiłam na dobry krem i ciągle wracam do maszynek :D
OdpowiedzUsuńNajlepszy jest wosk na gorąco :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że daje taki kiepski efekt ;(( Ale przynajmniej będę wiedziała czego unikać ;))
OdpowiedzUsuńKiedyś skusiłam się na krem i szybko tego pożałowałam. Okropny smród i do tego praktycznie minimalne efekty. Już wolę tradycyjne maszynki.
OdpowiedzUsuńja wierna jestem od lat depilatorowi :)
OdpowiedzUsuńmam krem do depilacji i używam go od święta :)
OdpowiedzUsuńu mnie wyszła również podwójna robota :)
OdpowiedzUsuńJa mam złe wspomnienia z tego typu kremami :-D No i dla mnie by sie raczej nie nadawal, bo niestety moje wloski należą do tych twardszych i grubszych :-/
OdpowiedzUsuńMnie kremy veet uczulają :(
OdpowiedzUsuńDepilator 100 razy lepszy! :D
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie miałam parcia na tego typu kosmetyki, chyba za leniwa jestem ;)
OdpowiedzUsuńdla mnie veet jest do kitu, zaczynając od kremów kończąc na woskach do depilacji.
OdpowiedzUsuńKremy dod epilacji używałam bardzo dawno temu, jeszcze jak byłam w gimnazjum i potem przez część LO. Jednak zdecydowanie łatwiej usuwają chociażby pianki do golenia.
OdpowiedzUsuńmnie tam kremy nie fascynują :)
OdpowiedzUsuńhmmm nie probowalam kosmetykow tej firmy... ja jednak pozostane wierna tradycyjnej metodzie ( maszynka + krem ) !! :) super post kochana :) pozdrawiam cie serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKremy do depilacji często podrażniają moją skórę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię kremów do depilacji...używałam ich naprawdę sporo, zaczynając od Veet, na jakiś z Joanny kończąc, żaden się u mnie nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńNie cierpię takich kremów bo zazwyczaj wszystkie włoski zostają u mnie nienaruszone :/
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że już nie raz zawiodłam się na kremach do depilacji..
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że u mnie również by się nie sprawdził:/
Kremy się nie sprawdzają :(
OdpowiedzUsuńJakoś powiem Ci, produkty veeta nie są dla mnie szczególnie wybitne :/
OdpowiedzUsuń