29 czerwca 2014

Play it lovely - słodko i kusząco z Playboy'em

Mięciutka, jasna pościel. Uchylony balkon z białymi zasłonami do samej ziemi. Chłodne powietrze budzącego się do życia dnia. Zwiewna, koronkowa koszulka do spania. W wazonie obok jasnoróżowe kwiaty, których słodka woń unosi się po całym pokoju. Tak właśnie kojarzy mi się zapach balsamu do ciała Playboy Play It Lovely.


To cukierkowe opakowanie skrywa prawdziwe cudo - pięknie, słodko i niezwykle przyjemnie pachnący balsam, którego zapach dość długo utrzymuje się na skórze. Musimy być świadome, że nie jest to balsam z kategorii mocno nawilżających - ma on po prostu ładnie pachnieć i przyjemnie zmiękczać skórę, a to właśnie robi. Jego używanie jest prawdziwą przyjemnością, a wyczuwalny na skórze zapach cudownie kusi! Balsam ten błyskawicznie się wchłania i pozostawia skórę miękką, aksamitną i przyjemną w dotyku. Nie pozostawia on tłustej, lepkiej, ciężkiej warstwy. Możemy z powodzeniem użyć go nawet tuż przed wyjściem, gdyż nie musimy czekać na jego wsiąknięcie w skórę, co jest dla mnie ogromnym plusem.



Przeciwniczki parafiny nie będą zadowolone z tego balsamu, gdyż znajduje się ona w nim już na drugim miejscu w składzie.


Sięgacie po balsamy, które nie do końca świetnie nawilżają, ale bosko pachną? Czy raczej zostajecie tylko przy tych typowo pielęgnacyjnych? :)

27 czerwca 2014

Nowości drogerii Rossmann na przełom czerwca i lipca

Pora nadrobić zaległości - szybciutko zaglądamy do pudełka z Programu Nowości drogerii Rossmann, które otrzymałam jeszcze w maju, z nowościami zaplanowanymi na przełom czerwca i lipca. A muszę przyznać, że pudełko to bardzo przypadło mi do gustu :)





A oto, co się w nim znalazło:
  • Disney, Violetta Love, woda perfumowana
  • Disney, Violetta Love, dezodorant naturalny w spray'u - zestaw może nie do końca dla mojej kategorii wiekowej, ale jego zapach totalnie mnie oczarował!
  • Perfecta, Spa, masło do ciała, Jagodowa Muffinka, odmładzające - sprezentowałam mamie, bo ja już mam nieco za dużo balsamów do ciała, a działanie odmładzające to raczej dla niej; pachnie obłędnie!
  • David Beckham, Classic Blue, woda toaletowa dla mężczyzn - chłopak był zachwycony, a ja jeszcze bardziej!
  • Pani Walewska, Złota Odbudowa, krem do twarzy na dzień/noc, odbudowujący, 70+ - kolejny raz w pudełku z kategorii wiekowej 20+ pojawia się produkt kompletnie do niej nieprzystosowany... ale babcia się ucieszyła
  • Miss Sporty, Pump Up, tusz do rzęs, Extra Lash - świetnie rozdziela, ale nie do końca o taki tusz mi chodzi
  • Isana Men, Men Football, żel pod prysznic do skóry i włosów - chłopak na początku mówił że pachnie trawą, a potem bardzo go polubił
  • Gillette, Venus Classic, maszynka systemowa do golenia dla kobiet - świetny zestaw, w sam raz na lato!
  • Neutral, szampon do włosów, przeciwłupieżowy - delikatny, neutralny, nijaki?
  • Blend-a-Med, Pro Expert All in One profilaktyka, pasta do zębów, Fresh Mint 
Recenzje będą pojawiały się wkrótce :)

Co najbardziej chciałybyście przetestować? A może już macie któryś z tych kosmetyków? :)

25 czerwca 2014

Soczysta pomadka na lato - Maybelline Color Sensational Vivids 902 Fuchsia Flash

Lato to idealna pora na szaleństwo kolorów dla naszych ust :) Do tej pory unikałam mocnych, intensywnych odcieni różu, ale to zdecydowanie był błąd. Kiedy pomadka Maybelline Color Sensational Vivids w boskim odcieniu Fuchsia Flash (902) wpadła w moje ręce prosto z pudełka z Programu Nowości, bardzo się ucieszyłam i od tamtej pory bardzo często gości na moich ustach. Na pewno będę miała ją pod ręką tego lata!





Jak widzicie pomadka jest zamknięta w bardzo ładnym, minimalistycznym sztyfcie, który na całe szczęście nie otwiera się sam w torebce, jak wielu takich złośliwców :) Minusem jest to, że opakowanie jest dość mylące - zatyczka mogłaby być w takim samym kolorze jak pomadka w środku, wtedy całość byłaby jeszcze bardziej efektowna. Kolor jest niesamowicie intensywny, to taka fuksja z mocno fioletowymi tonami. Na ustach wygląda bardzo intrygująco, soczyście i jest kwintesencją letnich szaleństw. Co do jakości - jest bez zarzutu! Świetnie rozprowadza się na wargach, kolor rozkłada się równomiernie, nie podkreśla suchych skórek i ma takie idealne, lakierowe, aksamitne wykończenie. Nie lepi się, nie jest 'ciężka' na ustach, nie rozmazuje się, nie ściera, nie zbiera w załamaniach. Trwałość jest genialna - nawet jeśli zniknie nam trochę wierzchniej warstwy, to kolor wciąż pozostanie na ustach i będzie prezentował się bardzo poprawnie. Przez dobrych kilka godzin nie musimy martwić się o makijaż. Według rossnet.pl kosztuje 28,79 zł, co jest bardzo adekwatną ceną do jakości. Chętnie sięgnę po inne odcienie tej pomadki, a jej gama prezentuje się fantastycznie.




Maybelline Color Sensational Vivids 902 Fuchsia Flash
28,79 zł (wg. rossnet)

I jak wam się podoba? Lubicie pomadki w odcieniach fuksji?

23 czerwca 2014

Revlon Colorstay i Hakuro H50 - zestaw idealny? dla kogo?

Do tej pory pamiętam, że moim pierwszym w życiu podkładem był Maybelline Affinitone - a spasował mi on na tyle, że kupowałam go przez następne kilka lat, bez żadnych zmian, tubka za tubką. Pasowało mi w nim to, że był lekki, wyrównywał koloryt mojej skóry i sprawiał, że cera wyglądała na świeżą, zdrową i promienną. Nie mając problemów ze skórą, nie potrzebowałam mocnego krycia, czy też intensywnego matowienia - był mi potrzebny jedynie podkład, który delikatnie przykryje ewentualne zaczerwienienia i ładnie wyrówna koloryt. I to w zasadzie nie zmieniło się do dzisiaj. Zmieniło się tylko to, że zaczęłam z ciekawości sięgać po różne inne podkłady, co czasem kończyło się pozytywnym zaskoczeniem, a czasem totalną porażką. Będąc blogerką nie mogłam ominąć wszechobecnych zachwytów nad podkładem Revlon Colorstay, ani informacji o tym, jak wiele zmienia używanie pędzla do nakładania podkładu. Musiałam to sprawdzić na własnej skórze ;)


Jak spisał się u mnie ten zestaw? Komu bym go szczególnie poleciła?


 Revlon Colorstay - Normal/Dry Skin - 150 Buff

Jak spisał się u mnie?
Niestety, okazało się że to nie jest podkład dla mnie. Największą jego wadą w moim przypadku okazało się to, iż jest on za ciężki. Według mnie tworzy on na skórze efekt maski, jest mocno widoczny, odcina się od skóry i nie chce w nią wtopić, podkreślając suche skórki. Na początku myślałam, że może popełniam jakiś błąd podczas nakładania go na skórę, ale nawet po nabraniu przeze mnie wprawy, efekt wciąż był ten sam. Starałam się go nakładać bardzo mało, by uzyskać naturalny efekt, na którym bardzo mi zależało, ale nawet to nie pomogło. Podkład bardzo lubi smużyć - ale tego da się uniknąć dzięki zręcznemu rozprowadzaniu go po skórze - wystarczy trochę poćwiczyć. Nawet po 'wyschnięciu' łatwo go sobie zetrzeć z twarzy - przez co może brudzić np. ubrania czy w zasadzie jakikolwiek materiał, o który potrzemy skórą. Podczas upałów miałam wrażenie, jakby moja skóra miała utrudnione oddychanie. Fatalnie zmywało się go z pędzelka, z twarzy też nie najłatwiej. Brak pompki w moim przypadku nie był wadą - używanie go z pędzelkiem nie było wcale trudne. Przejdźmy do zalet - a był nią na pewno filtr SPF20 i odcień podkładu - bardzo naturalny, delikatny, w końcu nie zbyt żółty czy zbyt pomarańczowy. Ma przyjemne, satynowe wykończenie.  Mocno matuje skórę, nie ma żadnych problemów ze świeceniem się jej przez cały dzień. Jest bardzo trwały.

Dla kogo sprawdzi się idealnie?
- dla osób z mocno widocznymi niedoskonałościami skóry, które potrzebują porządnego krycia i nie będzie przeszkadzał im efekt maski,
- dla osób które lubią mocny makijaż i nie zależy im na lekkim podkładzie o naturalnym efekcie,
- na większe wyjście, np. studniówkę czy wesele, gdzie potrzebny jest bardzo trwały podkład, mocno matujący, który dobrze wygląda na zdjęciach, 
- zimą, w czasie chłodniejszej pory roku, gdzie skóra nie będzie się dusiła pod podkładem,
- dla bardzo bladych - Revlon ma w swojej gamie dobre dla nich odcienie
- dla tych którzy nie mają problemów z suchymi skórkami
- dla malujących się pędzlem, którym nie będzie przeszkadzał brak pompki
- dla tych którym nie przeszkadza cena (bardzo różnie, od 30 na promocjach czy allegro aż po 70 zł w drogeriach)
 
 

Pędzel do podkładu Hakuro H50

Jak spisał się u mnie?
Perfekcyjnie! Miękki, delikatny, absolutnie nie podrażnia twarzy. Z łatwością można nałożyć nim każdy płynny podkład, w zależności od jego konsystencji - bardziej wklepując lub też rozcierając. Jeśli dobrze dobierzemy sposób nakładania podkładu do jego konsystencji, to pędzel ten na pewno nie stworzy smug. Bez problemu można się nim dostać w każde zakamarki twarzy - np. w okolicach nosa. Mając go już kilka miesięcy, nie zauważyłam żadnego zgubionego włoska! Problem z umyciem go mam tylko po gęstym Revlonie, inne podkłady zmywają się bardzo łatwo nawet ze środka pędzelka. Jest bardzo tani w porównaniu do wielu dostępnych na rynku pędzli o podobnej jakości - ja za niego zapłaciłam ok. 30 zł. Niestety, raczej nie spotkamy go nigdzie stacjonarnie - trzeba się skusić na zakupy internetowe. Dla mnie jest niezastąpiony!
 



Lubicie Revlon Colorstay? Za co najbardziej? A może wersja do skóry tłustej spisuje się lepiej?
Malując się, używacie pędzla do podkładu?

:)

18 czerwca 2014

Mój pierwszy raz z Wellness&Beauty - peeling i żel pod prysznic

Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność - końcówka semestru wymagała ode mnie dużego zaangażowania, dlatego wszystkie inne zajęcia, poza ciągłym czytaniem książek o psychologii zachowań konsumenckich byłam zmuszona odłożyć na bok. Na szczęście wysiłek się opłacił, a dziś mija 6 dzień moich wakacji :) Wracam do was z pełną mobilizacją!

Marka własna drogerii Rossmann - Wellness&Beauty - oferuje nam wachlarz produktów do pielęgnacji ciała, które pomagają nam uczynić prawdziwe SPA z własnej łazienki. Do tej pory nie miałam z nimi do czynienia i szczerze przyznam, że nie zwracałam na nie uwagi będąc na zakupach. Czy był to błąd? Przekonajmy się...



Zapach wanilii jest jednym z moich ulubionych, a podoba mi się przede wszystkim w kosmetykach, dlatego bardzo się ucieszyłam na widok tego żelu. W dodatku jego opakowanie jest bardzo praktyczne, mała buteleczka z bezpiecznym zamknięciem zmieści nam się w kosmetyczce w razie jakiegoś wyjazdu (albo siłowni), a minimalistyczny design na półce prezentuje się bardzo elegancko. Czy zapach okazał się faktycznie takim, jaki lubię najbardziej? Nie do końca - jest on taki słodko-kwaśny i właśnie to nie za bardzo mi odpowiada. Warto jednak przymknąć na to oko, bo spisał się bardzo dobrze w przypadku mojej suchej skóry. Kremowa konsystencja bardzo przyjemnie rozprowadza się po skórze, delikatnie ją oczyszczając. Po kąpieli możemy cieszyć się przyjemną i miękką w dotyku skórą. Nawilżenie jest całkiem zadowalające, ale szczególnie letnią porą bez balsamu się u mnie jednak nie obędzie. Dodatkowe zalety to brak silikonu, parabenów i olejów mineralnych. Żel ten jest wegański i posiada neutralne pH. Pod koniec zaczął mi się już nudzić i z przyjemnością sięgnęłam po jakiś owocowy żel o intensywnym zapachu, ale miłośniczki delikatnych i aromatycznych kosmetyków prawdopodobnie bardzo go polubią.





Peeling ten zdecydowanie należy do takich, które lubię najbardziej - mocnych, gruboziarnistych zdzieraków, które widocznie poprawiają kondycję naszej skóry już po pierwszym użyciu. Twarde i dość ostre ziarenka pomagają nam pozbyć się martwego naskórka, wygładzić, zmiękczyć i ujędrnić skórę. Świetnie sprawdza się między depilacjami, szczególnie na nogi - pomaga zachować gładkość skóry i zapobiega wrastaniu włosków. Nałożenie peelingu na skórę jest bajecznie proste, a masaż nim cudownie przyjemny. W kilka chwil możemy poczuć się, jakby nasza łazienka stała się jakimś ekskluzywnym SPA. A pomaga nam w tym dodatkowo śliczny zapach kosmetyku. Nie sposób nie wspomnieć o eleganckim, praktycznym opakowaniu - słoiczku - który po zużyciu kosmetyku możemy sobie zostawić i wykorzystać w dowolny sposób. Trafiłam jednak na egzemplarz który bardzo ciężko się otwiera oraz zamyka, co sprawiło że pewnego razu przypadkowo skaleczyłam się w palce. Po jakimś czasie zamknięcie się wyrobiło i nie jest już tak źle. Mam nadzieję, że nie wszystkie zamknięcia tak ''ciężko chodzą''.





Jeśli podobała Ci się moja recenzja, możesz tutaj, obok mojej recenzji (pseudonim:robaszekk) dać kciuka w górę :) Będę bardzo wdzięczna.

Generalnie z kosmetyków tej marki jestem zadowolona i z chęcią sięgnęłabym po więcej, by sprawdzić, który z nich okaże się najlepszym.

A Wy miałyście już styczność z kosmetykami Wellness&Beauty? Lubicie?