Po krótkiej przerwie spowodowanej końcem semestru (a co za tym idzie projektami, projektami i jeszcze raz projektami), powracam do was z recenzją tuszu, który znalazł się w moim styczniowym pudełku w ramach Programu Nowości drogerii Rossmann. Ostatnimi czasy używam kilku różnych tuszy na zmianę, gdyż troszkę mi się ich do testowania nazbierało, i muszę przyznać, że niezwykle trudno jest mi zdecydować się, który z nich lubię najbardziej. Czas chyba powrócić do stosowania olejku rycynowego, który powodował u mnie niesamowite efekty - przyciemnienie rzęs, przyspieszenie ich wzrostu i pojawienie się nowych. Wtedy niemalże każdy tusz mnie zachwycał, bo przepięknie je podkreślał. Teraz niestety moje rzęsy nie są już tak dobrej kondycji, ale mam ogromną nadzieję, że uda mi się do tego wrócić. Tak czy siak, wróćmy do tuszu, który niedawno wpadł w moje ręce, a mianowicie do Supersize Volume Delight od Manhattan.
Tusz zachwycił mnie wygodą w użytkowaniu - mogę z powodzeniem używać go każdego ranka, gdy spieszę się do wyjścia z domu. Sprzyja temu głównie bardzo wygodny kształt szczoteczki - klepsydra - oraz to, że nabiera ona idealną ilość tuszu, dzięki czemu nie brudzę sobie powieki i nie muszę kilkukrotnie zanurzać szczoteczki w opakowaniu, by zdjąć nadmiar tuszu, co często mi się do tej pory zdarzało. Uwielbiam jego konsystencję - wreszcie mam tusz, który nie jest taki 'mokry'. No i też nie czuć żadnego nieprzyjemnego, chemicznego, mocnego zapachu, co często zdarza się przy innych tuszach. Ta głęboka czerń fantastycznie podkreśla moje rzęsy, absolutnie ich nie sklejając! W ciągu dnia mogę mieć pewność, że tusz nie będzie się kruszył. Szczoteczka świetnie rozdziela rzęsy i widocznie je pogrubia - za małe jest dla mnie jednak ich podkręcenie. Po całym dniu dobrze się zmywa, nie sprawia żadnych problemów przy demakijażu. Plus za rozsądną cenę.
A oto efekt, jaki tusz daje na rzęsach. Z góry jednak uprzedzam, że robienie sobie samej zdjęć umalowanych rzęs nie jest dla mnie jeszcze prostym zadaniem - wciąż się uczę - dlatego proszę o wyrozumiałość, jeśli przez moje nieumiejętne zdjęcia tusz wygląda nie najlepiej - wierzcie na słowo, jako tusz na co dzień sprawdza się naprawdę dobrze.
W drogerii Rossmann dostępny od 1 lutego
25,99 zł / 12ml