Słyszałam już o cudach, jakie potrafi zdziałać Carmex, jednak wciąż nie mogę przekonać się do tego efektu mrożenia warg. Chociaż latem może być to całkiem przyjemne, tak zimą nie do końca się sprawdza. Zachwycałam się też Smackerami za ich cudowne zapachy i skuteczne działanie, a także często wracałam do Oriflame Tender Care, przez jego cudowne właściwości i uniwersalność. Dzisiaj podzielę się z wami jednak innym kosmetykiem do ust, który chociaż jest nieco mniej znany, potrafi zmienić nasze usta nie do poznania.
Mam na myśli balsam do ust Bourjois Baume de Nuit. Chociaż producent sugeruje, że jest to kosmetyk na noc, ja jednak używam go od dłuższego czasu niezależnie od pory dnia i muszę przyznać, że przyczynił się do znacznej poprawy kondycji moich ust, które są dosyć wymagające. Balsam ten, dostępny w jednym odcieniu - Rose Nacre - pozostawia na ustach śliczny, delikatnie pastelowy, jasnoróżowy kolor. Nie tylko doskonale nawilża i odżywia usta, ale także daje ulgę tym, którzy borykają się z wiecznie spierzchniętymi wargami. Pozostawia na nich jakby ochronną powłoczkę, która nie lepi się, nie skleja ust. Ponadto, utrzymuje się na nich naprawdę długo, pozostawiając je miękkie, gładkie i zadbane. Opakowanie jest maleńkie (7g), ale dzięki wygodnej konsystencji balsamu (jest czymś pomiędzy musem a żelem), jest dosyć wydajny. Nie ma niestety praktycznie żadnego szczególnego zapachu, co jest dla mnie sporym minusem. Może być bardzo niewygodny dla tych, którzy balsam na usta nakładają palcami - kształt opakowania powoduje wchodzenie balsamu pod paznokieć. Ja jednak nigdy żadnego kosmetyku na usta nie nakładam palcami, więc nie przeszkadza mi to. Polecam specjalne pędzelki do ust, które znacznie ułatwią nam to zadanie. Swój zakupiłam za ok. 6-8 zł dość dawno temu na allegro, teraz z tego co sprawdzałam są odrobinę droższe. Trzeba jednak polować na okazje, być może trafi się jeszcze taki w podobnej cenie. Jest to zdecydowanie mój ulubieniec i gdyby nie ten brak zapachu, dałabym mu 10/10.
Aby poprawić sobie samopoczucie w ten paskudny dzień i jakoś wynagrodzić to, co obserwujemy za oknem, zapraszam na pyszną kawę :)
A wy jak radzicie sobie z tą wstrętną pogodą?
Przyznam szczerze, że nigdy nie spotkałam się z tym kosmetykiem, "burżuja" znam tylko od strony kolorówki- notabene bardzo dobrej, ale z produktem pielęgnacyjnym spotykam się pierwszy raz i jeśli jest tak fajny jak wszystkie z którymi miałam do czynienia to chyba warto będzie się skusić :)
OdpowiedzUsuńMnie też Carmex nie podpasował, a nawet uczulił. Wypróbowałabym ten balsam z Bourjois, bo moja pomadka ochronna się kończy, ale nie lubię balsamów w słoiczkach. Pozostanę przy zwykłych sztyftach :)
OdpowiedzUsuńMnie od Carmexa odstraszyło też jego opakowanie, nie lubię takich dziubków z dziurką pośrodku, jeśli już to właśnie sztyft, tak jak mówisz.
UsuńKawka wygląda bardzo kusząco ;P Nie miałam nigdy tego kosmetyku do ust, a co więcej, nie miałam nigdy nic z tej firmy :P
OdpowiedzUsuńCo do pogody, to ciężko sobie jakoś dać z nią radę, tym bardziej że jeszcze wczoraj pięknie świeciło słonko, a dziś jest szaro i leje ;( Ja pocieszam się myślą, że najpierw musi się wypadać i schłodzić, żeby później mogło się ocieplić i pięknie świecić słońce :P
Dobre podejście, chyba też tak spróbuję! :)
UsuńNie chyba, a na pewno! ;P U mnie dziś śnieg z deszczem o_O Normalnie masakra, a człowiek już się wiosną cieszył ;(
UsuńJa też chcę taką smakowitą kawkę, a balsamik super :)
OdpowiedzUsuńwow pierwsze widzę ale chciałabym przestestować ten produkt na moich popękanych ustach :)
OdpowiedzUsuńkawka wygląda zachęcająco;) a co do opisanego produktu jeszcze nie było mi dane go próbować, ale będę mieć na uwadze Twoją pozytywną opinię o nim :)
OdpowiedzUsuńna pół strony komentarz napisałam no i nie dodało. życie jest okrutne. a może dlatego że napisałam o tym że lubię carmexa i nie cierpię grzebolić w pudełeczkach? ;D
OdpowiedzUsuńMnie również ten komentarz o którym mówisz się nie wyświetlił, pewnie przy pisaniu go przez przypadek coś wyłączyłaś :)
Usuńnie znam tej firmy:) ostatnio poza błyszczykiem moja usta-na szczęście tfu tfu-nie potrzebują innych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńJej szafy dostępne są w Naturze, Super-Pharmie, a także Roosmannie :)
Usuńo fajnie, będę się rozglądać :)
Usuńświetny kosmetyk.pierwsze widze pierwsze słysze i tez chce :)
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo lubię, mimo że jest w pudełeczku :)
OdpowiedzUsuń;3
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zakupić koniecznie : )
OdpowiedzUsuńNie znałam go wcześniej, ale zachęcająca recenzja ;))
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo fajna. Zachęcająca.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego kosmetyku, ale może wrto to zmienić.
musze wyprobowac to cudo :)
OdpowiedzUsuńco do pogody to jest paskudnie, goraca kawa idealna :) pozdrawiam i zapraszam :)
Produkt w sam raz dla mnie. Zawsze używam balsamu do ust na noc :)
OdpowiedzUsuńoooooo jejku! szukam i szaukam od dawna takiego cuda! moje usta to tragedia i nic nie pomaga :/ wyprobuje na pewno! dzieki!
OdpowiedzUsuńkawka wygląda tak pysznie! ciekawe czy balsam w jakiejś drogerii można dostać, przydałby mi się
OdpowiedzUsuńnie znam tego cudaka, a takiej kawki to bym się napiła ;)
OdpowiedzUsuńEkstra! Ja używam jedynie balsamów z Nivea, tego jeszcze nie miałam. ;)
OdpowiedzUsuńkawa <3
OdpowiedzUsuńJa dużo herbaty z cytryną :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o tym produkcie. Ja zmagam się z problemem spierzchniętych warg przy pomocy mojego ulubionego balsamu do ust z Yves Rocher :) pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńgratuluję świetnego startu w Nowym Roku i zapraszam do trolldora.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMuszę się przejść do Rossmana w takim razie! :D
OdpowiedzUsuńbuziak :*
mm, kawa :>
OdpowiedzUsuńa ja zapewne nie pogardziłabym tym balsamem bo prezentuje się genialnie...:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor lakieru, już mam na niego chrapkę :)
OdpowiedzUsuńjuż dodałam do obserwacji :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu ale wygląda bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuń