Spacer po ogrodzie pełnym kolorowych kwiatów dających słodką, piękną woń, poranek z bukietem uroczych konwalii tuż obok łóżka, podróż do tropikalnych miejsc zachwycających pięknymi drzewami cytrusowymi... Jak zatrzymać te cudowne chwile lata, pełne fantastycznych wspomnień niezwykłych krajobrazów i zapachów? Z pomocą przychodzą nam kwiatowe perfumy. A takie właśnie pojawiły się w dwóch moich poprzednich pudełkach z Programu Nowości: tutaj i tutaj.
A na myśli mam wody perfumowane marki
Mel Merio - Pure oraz It's Blossom Time!
Jeśli mam być szczera, niesamowicie zaskoczyło mnie to, co poczułam po spryskaniu się Mel Merio Pure. Nie wiedziałam, że zapachy z tej półki cenowej mogą przebić drogie perfumy z najlepszych perfumerii, a okazało się, że był to mój numer jeden na lato :) Niebieski kolor użyty w szacie graficznej opakowania i jako odcień samych perfum został dobrany po prostu idealnie, gdyż fantastycznie odzwierciedla to, co skrywa ten śliczny flakonik - świeżość, orzeźwienie, dziewczęcość. Zapach jest słodki, ale nie za słodki. Jego trwałość jest całkiem niezła - ok. 4 godziny. Mógłby utrzymywać się trochę dłużej, ale patrząc z drugiej strony - lubię sięgać po ten śliczny flakonik, by odświeżyć zapach, nawet kilka razy w ciągu dnia, dlatego dla mnie ta trwałość jest idealna.
Słyszałam już wiele razy o atomizerach, które pozwalają nam nosić ze sobą w torebce ulubione perfumy, odlane z oryginalnego flakonika. Zastanawiałam się nawet nad kupnem takiego, gdyż bardzo lubię mieć ze sobą jakiś ładny zapach i odświeżać go w ciągu dnia. Niestety, gdy szukałam atomizera idealnego, zawsze było coś nie tak - a to jeden za drogi, a to ponoć się z niego leje... Na szczęście mamy też inne wyjście - kupić perfumy w specjalnej, malutkiej buteleczce, wręcz stworzonej do noszenia w torebce. Te sprawdzą się idealnie! A dla tego zapachu mogę swoje poprzednie ulubione perfumy zostawić na półce bez żalu. Jest słodko-kwiatowy, ale jednocześnie rześki i świeży. Pachnie intensywnie, już dwa psiknięcia wystarczą, by bardzo dobrze było go czuć, ale nie jest przy tym zbyt mocny czy duszący. I co najważniejsze - zaskakująco długo się utrzymuje, co bardzo sobie chwalę - w końcu buteleczka jest mała, a taka wydajność jest w tym przypadku ogromnym plusem.
Oba zapachy zakupimy w Rossmannie: Pure za 20,99 zł/50ml, a I's Blossom Time za 8,49/10ml.
Ostatnio jak patrzyłam w stronę ich zapachów mieli strasznie paskudne propozycje... Tych nie znam, muszę powąchać w Rossmanie :D
OdpowiedzUsuńNa perfumy w Rossmannie do tej pory raczej nie zwracałam uwagi, więc tych prawie na pewno też bym nie zauważyła :) A miałabym czego żałować.
UsuńAle cudny flakon i opakowania :)
OdpowiedzUsuńceny przystępne więc chętnie przyjrzę się im bliżej ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawe się wydają :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zapachy. Na pewno zobaczę, czy są dla mnie. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
Nie widziałam ich jeszcze u siebie w Rossmannie, ale na pewno się rozglądnę za nimi :)
OdpowiedzUsuńMiałam dawno temu wersję w różowej butelce, z takim diamencikiem w środku :D i z tego co kojarzę to ładny zapach miała :)
OdpowiedzUsuńNie znam ich będę musiała się im przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńDesign mają bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńTrzeba obwąchać sprawę przy najbliższych zakupach ;)
OdpowiedzUsuńKocham wszelakie wody perfumowane ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie kojarzę Programu Nowosci ani tych marek... Chyba po Mamie mam to zamilowanie do zapachów wysokopółkowych :) Aczkolwiek zapachy Yves Rocher też są niczego sobie!
OdpowiedzUsuńaż mnie nurtuję jak pachną :P
OdpowiedzUsuńw tym flakonie ślicznie wyglądają
zupełnie nie znam tej marki, aż z ciekawością sprawdzę podczas najbliższej wizyty w Ross jak pachną :)
OdpowiedzUsuńMel Merio ma piękna buteleczkę :)
OdpowiedzUsuń