Przyznaję się z pełną szczerością - nie lubię wyprzedaży. Ten ogromny bałagan w sklepach, tłumy ludzi szarpiących za ubrania, uszkodzone i ubrudzone ciuchy na wieszakach, a ceny niewiele mniejsze niż normalnie - jak dla mnie zwykle wciąż zbyt duże w stosunku do kiepskiej jakości. A jeśli już zostaje przeceniona jakaś fajna kolekcja, to zwykle ciężko mi się zdecydować co wybrać i wciąż zastanawiam się, czy aby na pewno warto zakupić daną rzecz. Dlatego też najczęściej wyprzedaży unikam. Zdecydowanie bardziej wolę znaleźć jakąś okazję w aktualnych kolekcjach, a jeszcze bardziej polować na prawdziwe perełki w sh :) Tak czy siak moje szafy zaczynają pękać w szwach, dlatego też nie kupuję już pod wpływem impulsu i zanim jakaś rzecz trafi do mojego koszyka, porządnie się nad nią zastanawiam.W tym roku jednak wyprzedaże doceniłam, z powodu jednej rzeczy, którą udało mi się upolować...
Aż w końcu coś mnie tknęło, żeby w przerwie między zajęciami na uczelni zajrzeć do pobliskiego Aldo. No i ba! - i tym razem przeczucie mnie nie myliło. Znalazłam kozaki idealne, płaskie, czarne, klasyczne, bez zbędnych udziwnień, idealnie przylegające do szczupłej łydki, wykonane z naturalnej, prawdziwej, półmatowej skóry (na zdjęciu troszkę nienaturalnie się błyszczą, to wina światła i tego, że były wtedy przed pastowaniem). Miały jedyny minus - w środku nie miały żadnego ocieplenia, a jedynie po prostu wewnętrzną warstwę skóry, z której zostały wykonane. Żadnej pianki, kożuszka... zaczęło mnie to trochę martwić, bo jak wiemy zima u nas bywa nieprzewidywalna, a takie nieocieplane buty nadają się raczej na późną jesień, niż na prawdziwą zimę. Dlatego też je zostawiłam... by po dwóch godzinach po nie wrócić :D Nie mogłam ich zostawić - były dla mnie idealne. A jak do tej pory zima była bardzo łagodna i wierzyłam, że tak pozostanie. Przekonywało mnie również to, że dostępny był rozmiar 39 i tak sobie pomyślałam, że jak będzie mróz, to ewentualnie będę nosiła do nich jakieś grube, futrzane skarpetki. Ja noszę akutalnie 38-38,5 - z tym jest bardzo ciekawa przygoda, bo przez kilka lat kupowałam buty 39, a po jakimś czasie jakby stopa mi zmalała - żadne buty 39 nie były już na mnie dobre... dziwna sprawa, zagadka mojego życia. Buty oczywiście nie są na mnie za duże, w cienkich skarpetkach również na mnie pasują, ale po prostu nie są takie idealnie dopasowane, więc mam tam jeszcze troszkę miejsca na grubsze skarpety. No i przyznam szczerze, przekonywała mnie również cena - z 559 zł przecenione były na 185 zł.
To zdecydowanie najlepszy i najkorzystniejszy zakup, jaki kiedykolwiek poczyniłam podczas wyprzedaży :) Bardzo cieszy mnie również to, że mimo braku ocieplenia buty okazały się naprawdę cieplutkie :)
A wy zakupiliście coś fantastycznego podczas tych wyprzedaży? Co zwykle kupujecie w czasie wyprzedażowego szaleństwa? :)
Przez jakiś czas ciągle myślałam o tym, czy by nie zakupić nowych kozaków na zimę - mam co prawda ze trzy pary plus jakieś emu itp., ale jedne z tych 'idealnych kozaków' musiałam niedawno wyrzucić, bo ich lata świetności niestety już minęły. I właśnie to przeważyło, bym wkrótce zdecydowała się na jakiś wypad na zakupy we wiadomym celu. Prawda okazała się jednak dość bolesna - za buty, które spełniałyby wszystkie moje oczekiwania, musiałabym zapłacić 500-600 zł - takie są niestety ceny w sieciówkach (a nie bardzo miałam czas, żeby zajrzeć do jakiś mniejszych sklepów obuwniczych).
Aż w końcu coś mnie tknęło, żeby w przerwie między zajęciami na uczelni zajrzeć do pobliskiego Aldo. No i ba! - i tym razem przeczucie mnie nie myliło. Znalazłam kozaki idealne, płaskie, czarne, klasyczne, bez zbędnych udziwnień, idealnie przylegające do szczupłej łydki, wykonane z naturalnej, prawdziwej, półmatowej skóry (na zdjęciu troszkę nienaturalnie się błyszczą, to wina światła i tego, że były wtedy przed pastowaniem). Miały jedyny minus - w środku nie miały żadnego ocieplenia, a jedynie po prostu wewnętrzną warstwę skóry, z której zostały wykonane. Żadnej pianki, kożuszka... zaczęło mnie to trochę martwić, bo jak wiemy zima u nas bywa nieprzewidywalna, a takie nieocieplane buty nadają się raczej na późną jesień, niż na prawdziwą zimę. Dlatego też je zostawiłam... by po dwóch godzinach po nie wrócić :D Nie mogłam ich zostawić - były dla mnie idealne. A jak do tej pory zima była bardzo łagodna i wierzyłam, że tak pozostanie. Przekonywało mnie również to, że dostępny był rozmiar 39 i tak sobie pomyślałam, że jak będzie mróz, to ewentualnie będę nosiła do nich jakieś grube, futrzane skarpetki. Ja noszę akutalnie 38-38,5 - z tym jest bardzo ciekawa przygoda, bo przez kilka lat kupowałam buty 39, a po jakimś czasie jakby stopa mi zmalała - żadne buty 39 nie były już na mnie dobre... dziwna sprawa, zagadka mojego życia. Buty oczywiście nie są na mnie za duże, w cienkich skarpetkach również na mnie pasują, ale po prostu nie są takie idealnie dopasowane, więc mam tam jeszcze troszkę miejsca na grubsze skarpety. No i przyznam szczerze, przekonywała mnie również cena - z 559 zł przecenione były na 185 zł.
To zdecydowanie najlepszy i najkorzystniejszy zakup, jaki kiedykolwiek poczyniłam podczas wyprzedaży :) Bardzo cieszy mnie również to, że mimo braku ocieplenia buty okazały się naprawdę cieplutkie :)
A wy zakupiliście coś fantastycznego podczas tych wyprzedaży? Co zwykle kupujecie w czasie wyprzedażowego szaleństwa? :)
bardzo ładne kozaczki... i jakie tanie...
OdpowiedzUsuńPowinnaś dostać jakąś karę, za pokazywanie tego ntutaj, one są CUDOWNE! Ale Ci zazdroszcz, i ta cena, no kurcze. Też szukałąm jakiś prostych w stylu oficerek, ale się oczywiście nie doszukałam :<
OdpowiedzUsuńBardzo ładne buty ;) Ja w sumie na stricte wyprzedażach nic nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńAldo ma takie piękne buty a zwłaszcza szpilki, kupiłbym chyba wszytkie gdybym tylko umiała w nich chodzić ;D a co do kursów to już pewne ze pojade, wszystko zalatwione ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny zakup! Ładne, czarne, skórzane oficerki bardzo ciężko jest kupić w rozsądnej cenie. Gratuluję takie łupu :)
OdpowiedzUsuńOj dokładnie, nieźle się złaziłam zanim coś znalazłam :)
Usuńja w tym roku odpuściłam sobie wyprzedaże aż sama nie mogę w to uwierzyc ;)
OdpowiedzUsuńbuciki są świetne ;)
Dla mnie to odpuszczanie sobie wyprzedaży to norma :D
UsuńBardzo ładne:) Czekam na zdjęcia na nogach:)
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam o tym wcześniej, ciężko by mi było zrobić sobie zdjęcia na nogach :) Myślę że wyglądają tak samo na nogach jak i na tych zdjęciach :)
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne są takie klasyczne
OdpowiedzUsuńprzepiękne są !
OdpowiedzUsuńŚwietne są! Ja mam zawsze problem z kozakami przez chudą łydę
OdpowiedzUsuńSama bym sie na nie pokusiło zgrabne wygodne butki ;) niech Cię nisza tam gdzie zapragniesz super zakup
OdpowiedzUsuńgenialne! :D a cena, rzeczywiście dobra ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety w tym roku nie poszalałam na wyprzedażach :(
OdpowiedzUsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńSama ostatnio kupiłam buty w ALDO i jestem z nich strasznie zadowolona! Świetna jakość. I cena też niesamowita. A takie klasyczne kozaki na pewno posłużą CI długo.
Miejmy nadzieję, że nic się z nimi nie stanie przez najbliższe dwa-trzy lata, a nawet i więcej :)
UsuńŚliczne są, uwielbiam czarne klasyczne kozaczki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne! :) Ja nie trafiłam na nic ciekawego jak byłam w Aldo, już pewnie przebrane były.
OdpowiedzUsuńGratuluję zakupu ! :)
Cudeńka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję fantastycznego łupu :)
OdpowiedzUsuńświetne klasyki ;)
OdpowiedzUsuńPiękne są! i żal byłoby nie kupić za taką cenę ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, nawet jeśli ten brak ocieplenia mnie trochę martwił, to ta cena przesądziła :D
UsuńŚwietna okazja Cis ię trafiła :-) a oficerki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńfajne - klasyczne i proste :)
OdpowiedzUsuńAmazing boots
OdpowiedzUsuńWant to follow each other on GFC, Bloglovin, FB and Twitter? Love
New Post Fashion Talks
Piona :) Ja też kupiłam kozaki na przecenie, za kolano, dokładnie takie, jakie chciałam, za 30 funtów!
OdpowiedzUsuńwyglądają świetnie! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała zdobycz!
OdpowiedzUsuńPrzecena butów mega :) Dobrze, że pomyślałaś, by tam wpaść ;D
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwię, że miałam takiego czuja :D Albo szczęście duże ;)
UsuńNo no ładne butki i cena niezła! Przydałyby mi się takie kozaki, może jeszcze poszukam i uda mi się dorwać coś fajnego
OdpowiedzUsuńfajne buty:) ja mam kilka par butów z aldo ale dziwną mają numerację i ostatnio coś mnie mocno obcierają:)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze buciki z Aldo więc jeszcze nie doświadczyłam tej dziwnej numeracji, a ja sobie chwalę u nich to że mają połówki rozmiarów co bardzo mnie ratuje :)
Usuńprawdziwa okazja!! Lubię takie klasyczne buty :)
OdpowiedzUsuńKozaki są idealne, a ze względu na ich cenę na pewno nie przeszłabym obok nich obojętnie ;) Ja mam niestety rozmiar 35 i prawdziwym dramatem jest znalezienie odpowiednich butów. Gratuluję ;)
OdpowiedzUsuńCzasem na wyprzedażach pojawiają się właśnie skrajnie małe lub duże rozmiary, bo rzadko kiedy ktoś ma takie i myślałam, że właśnie łatwiej jest takim osobom upolować taką okazję :)
UsuńTo się nazywa okazja! :)
OdpowiedzUsuńPiękne!!! Uwielbiam buty aldo!
OdpowiedzUsuńŁadne są :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kozaczki :) Dobrze łapać na wyprzedażach właśnie takie klasyczne rzeczy, bo potem starczają na lata nigdy nie wychodząc z mody.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym stwierdzeniem. Przy tym trzeba się wykazać sprytem, talentem i mieć niezłego farta, że akurat pozostanie twój rozmiar!
UsuńŁadne są!
OdpowiedzUsuńI porządna była ta wyprzedaż!
Buty klasyczne i ponadczasowe - świetny łup wyprzedażowy!
OdpowiedzUsuńNo eleganckie są, piękne :)
OdpowiedzUsuń