O tych kosmetykach słyszała każda urodowa blogerka i chyba żadna nie przeszła obok nich obojętnie. Kuszące pięknymi opakowaniami, cudownymi zapachami, śmiesznie niską ceną i... brakiem dostępności w Polsce. Mowa oczywiście o firmie Balea, niemieckim odpowiedniku dostępnej w naszych Rossmannach Isany (również niemieckiej), którą to można nabyć w sieci drogerii DM - Drogerie Markt Deutschland. Ubolewamy więc od dawna nad tym, że drogeria ta nie weszła jeszcze na rynek polski i prędko pewnie się na nim nie zjawi (chociaż krążą plotki, że planuje). Te z nas co sprytniejsze, powygrywały sobie takie cudne kosmetyki w rozdaniach, konkursach, bądź zakupiły w internetowych drogeriach (pewnie przy okazji przepłacając). Ja taka sprytna nie byłam... byłam jeszcze sprytniejsza :D Otóż idąc sobie spacerkiem w centrum miasta zauważyłam szyld sklepiku z artykułami chemicznymi z Niemiec. Szczerze mówiąc jedyna rzecz, która skłoniła mnie żeby wejść do tego sklepu to zbyt dużo czasu do umówionego spotkania i bardzo psująca się pogoda na dworze. Sklepik miniaturka, bardzo niepozorny, na pierwszy rzut oka same proszki, płyny do płukania, pasty do zębów... i ten cudowny, fantastyczny, kolorowy regał z kosmetykami Balea! Oczom nie mogłam uwierzyć - obstawiony był rozmaitymi żelami pod prysznic, mydłami, szamponami i odżywkami Balea, nawet z limitowanych serii. Najchętniej poprosiłabym ekspedientkę, by zapakowała mi wszystko, ale wyobraziłam sobie jej reakcję i to powstrzymało mnie przed zakupowym szaleństwem ;) Wybrałam tylko dwie rzeczy (nad czym spędziłam chyba z pół godziny) i obiecałam sobie, że wrócę. A pani sprzedawczyni z kolei obiecała mi, że wkrótce będzie dostawa i następnym razem na regale będzie jeszcze więcej rzeczy... Tragedia, już sobie wyobrażam jak dużo czasu tam spędzę :D Tak czy siak, przedstawiam wam moje pierwsze łupy z upragnionej od dawna Balei :)
Recenzje oczywiście wkrótce, a mam o nich do powiedzenia naprawdę wiele :)
Co u was słychać, czujecie już wakacje? Ja jako tegoroczna maturzystka mam je od dość dawna, ale jak na razie szczerze mówiąc nie zdążyłam ich w pełni poczuć. Czekają mnie jutro wyniki matur (o rety!), aktualnie każdy dzień spędzam szukając z moim mężczyzną mieszkania, a przed nami jeszcze masa spraw do załatwienia i cały ten ciężar jakoś nie pozwala mi na 'wakacjowanie'. Ale jestem dobrej myśli, razem na pewno damy radę!
---------------------------------------------------------
Tymczasem zapraszam was na moją modową wyprzedaż, być może znajdziecie coś dla siebie, a ja zyskam miejsce w mojej krzyczącej już na mnie szafie :P
ceny do negocjacji, za niektóre rzeczy możliwa wymiana :)
kontakt przez bloga lub na robaszekk@gmail.com
no właśnie ja się pytam, dlaczego Balei nie ma w Polsce, tak samo Alverde?!!
OdpowiedzUsuńNie mam w ogóle dostępu do tych kosmetyków:(
OdpowiedzUsuńten żel ma niesamowity zapach! właśnie siedzi w mojej łazience : )
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej ;)
OdpowiedzUsuńNa studia jedziesz do Wrocławia? ;) A Jaką uczelnie wybrałąś jesli można wiedzieć? ;)
Za rok znów organizujemy spotkanie ;)
tak Wrocław jest przepiękny :) może uda się nam spotkać wcześniej ;) w razie czego pisz ;)
Usuńtego roku zrobię duży zapas kosmetyków z DM ;D aż mi już ślinka cieknie ;P czekam na recenzje!
OdpowiedzUsuńna pewno niedługo się pojawią :)
Usuńno to faktycznie nie dobrze, pozdrów chłopaka, że tak się o ciebie martwi :) zuch chłopak :D
OdpowiedzUsuńŻele lubię wszystkie, ale akurat te kokosowej odżywki nie. Morelowa lepsza :)
OdpowiedzUsuńOj morelowej nie było, ale następnym razem będę pamiętała i może mi się trafi :) Chociaż ta kokosowa pięknie pachnie i na razie użyłam ją dwa razy, była bardzo w porządku, potestuję jeszcze trochę i zobaczę :)
Usuń2 lipca na moim blogu rozpocznie się rozdanie z Baleą :) Jeśli masz ochotę wziąć udział, zapraszam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTwoja szafa też na Ciebie krzyczy?:)
OdpowiedzUsuńJa Mam pełną szafę u siebie, w rodzinnym mieście i jeszcze trochę w szafie w rodzinnym mieście mojego chłopaka, a w połowie z nich nie chodzę!:) Moja szafa już się ugina i też krzyczy:D
Nie raz przymierzałam się do zakupu kosmetyków z Balei, ale jakoś nie byłam do końca przekonana, ale po Twoim poście może na coś się skuszę:)
Taaaak, straszne to jest, nie daje mi spokoju! Ale systematycznie z niej uwalniam kilka rzeczy, może się uspokoi :)
UsuńGdzie nie spojrzę wszyscy kuszą tymi kosmetykami :D
OdpowiedzUsuńWidzę, ze też tegoroczna maturzystka? Wizja jutrzejszych wyników mnie "trochę" przeraża -.-'
Pozdrawiam :)
Ja lubię z Balei płyn micelarny genialny jest a żeli jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję :D ja tam samo maturzystka a jakoś nie odczułam jeszcze tych wakacji :D
OdpowiedzUsuńSama też czekam na wyniki matur, boję się strasznie :< gdzie się wybierasz na studia?
OdpowiedzUsuńCzekam na recenzję Balei! :)
malooryginalnie.blogspot.com
do Wrocławia :)
UsuńJa od dziś mam wakacje, w końcu :D Wszystko pozaliczane i indeks już w dziekanacie leży :D
OdpowiedzUsuńKochana! Ile zapłaciłaś za ten żel z Balea? O jaaa, szkoda że u mnie nie ma nigdzie sklepu z niemiecką chemią
zazdroszczę, mnie jeszcze czeka mnóstwo stresów :( 5 zł :)
UsuńTo życzę Ci powodzenia!
UsuńA to atrakcyjna cena ;) Chwal się kolejnymi nowościami tej marki, chętnie poczytam recenzje ;)
balea ma świetne produkty:D
OdpowiedzUsuńnigdy nie stosowałam ;)
OdpowiedzUsuńja mam z tego kokosa szampon do wlosow - wogole lubie kosmetyki z dm - sa swietne i niedrogie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńkurcze, jeszcze nie miałąm okazji ich skosztować ;)
OdpowiedzUsuńmam i ja ananaska - zapach jest cudny :)
OdpowiedzUsuńniestety u mnie w sklepiku z chemią niemiecką nawet nie słyszeli o tych kosmetykach :(
Z okazji zbliżającego się otwarcia sklepu internetowego z kosmetykami naturalnymi i ekologicznymi przygotowaliśmy na naszym blogu konkurs. Serdecznie zapraszamy do zabawy! :)
OdpowiedzUsuńwww.bioema.blogspot.com
Ja nie stosowałam i nawet nie słyszałam :) Nie jestem aż tak "fanką" kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej marce ;o czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńo tych kokosowych kosmetykach dużo dobrego czytałam:)
OdpowiedzUsuńW takich sklepikach rzeczywiście często można znaleźć kosmetyczne perełki :) Ja kiedyś często lubiłam zaglądać na takie niemieckie stragany na bazarze, gdzie handlarze właśnie wystawiali różne proszki do prania czy słodycze, ale też kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie można dostać ich w normalnej drogerii ;/
OdpowiedzUsuń