Pamiętam, jak kilka miesięcy temu wpadłam na pierwszą reklamę firmy Sinsay, która dopiero co pojawiała się na rynku. Klip o dwóch nastoletnich przyjaciółkach, które wybrały się na swoje pierwsze wspólne wakacje do Hiszpani, podsumowany hasłem 'I'm good, but not an angel', totalnie mnie zachwycił! Reklama, która właściwie mogłaby być teledyskiem, trzyma światowy poziom - prawda jest taka, że aż ciężko uwierzyć, że to reklama polskiej marki. Oglądając ją, przypomniałam sobie moje pierwsze zagraniczne wakacje z przyjaciółką, tą beztroskę, radość i szaleństwa, których nigdy nie zapomnę ;) Byłam pewna, że w moim zapomnianym mieście (dlaczego? - o tym już pisałam tutaj) sklep ten się albo nie pojawi wcale, albo baaardzo długo trzeba będzie na niego czekać. Dlatego też podczas ostatniej wizyty we Wrocławiu wiedziałam, co zrobię w wolnym czasie i... udało mi się odwiedzić Sinsay'a, a nawet zrobić małe zakupy :) Prawdopodobnie już od sierpnia we Wrocławiu będę mieszkała, więc okazji do zakupów będzie na pewno więcej.
Pierwsze, co zachwyciło mnie w tym sklepie to kolory i mnóstwo ciekawych fasonów - wszystko absolutnie zgodne z najnowszymi trendami! Sinsay to sklep skierowany dla nastolatek, więc znajdziemy w nim ubrania radosne, oryginalne, wygodne. Chociaż dominuje w nim taki dość miejsko-sportowy styl, co możecie zobaczyć już na reklamie, to nawet te z nas, które preferują bardziej eleganckie outfity, znajdą w nim coś dla siebie. Jeśli nie przypadnie im do gustu taki 'luzacki i beztroski' klimat, w Sinsayu zawsze mogą zaopatrzyć się w takie basicowe ubrania - gładkie bluzki, wszelkiego rodzaju spodnie, torebki - które są w naprawdę bardzo przystępnych cenach. Jestem jednak pewna że taka młodzieńcza, wesoła kolekcja zauroczy większość osób już od samego progu sklepu :) Dowodem na to są blogerki Cajmel oraz Jemerced, które na blogu ilovesinsay pokazują swoje sportowo-eleganckie zestawy złożone z ubrań od Sinsay. Wreszcie mamy nasz własny, polski sklep, w którym każda młoda dziewczyna znajdzie coś dla siebie, a przy tym będzie mogła sobie na to pozwolić. Ogromny plus dla marki, która pomyślała o tak ważnym aspekcie jak kieszeń licealistki czy studentki, a przy tym dba o jakość sprzedawanych ubrań.
Nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy podczas mojej pierwszej wizyty w sklepie, ale już po kilku minutach znalazłam to, czego w mojej szafie brakowało.
Pierwsza rzecz, o której myślałam już od dawna, to kolorowe spodnie. Szczerze mówiąc do tej pory długie rurki w jakimś jasnym kolorze nie zagościły jeszcze w mojej szafie. Zawsze musi być ten pierwszy raz - i tak oto w rękę wpadły mi jasne, miętowe, idealnie wąskie rurki. Na półce widziałam jeszcze wiele pastelowych kolorów - limonkę, brzoskwinię, róż... ale te spodobały mi się najbardziej. Są dość elastyczne, przez co bardzo wygodnie się je nosi. Jestem dość wysoka, przez co często tego typu spodnie są na mnie za krótkie - te jednak leżą idealnie, sięgają do tego miejsca do którego powinny, a ich stan nie jest zbyt niski, więc moje nerki nie muszą witać się cały czas ze światem (czego doświadczamy w wielu sieciówkach niestety). Uwielbiam je! Cena - o ile dobrze pamiętam - 69,90.
Kiedy zobaczyłam te dresy, pomyślałam najpierw, że przydałyby mi się na Zumbę. Druga myśl - oj nie, za gorąco! Tak czy siak spodobały mi się na tyle, że postanowiłam je przygarnąć. Tym bardziej, że myślę, iż nadają się nawet do wyjścia na ulice - tzw. 'wyjściowe dresy' mam i ja! :D Różowe zameczki rzucają się w oczy, pasują mi do sportowych butów i pięknie podkreślają figurę (tak, odpowiednie dresy naprawdę to potrafią!). Cena - 49,90.
Gdy jeszcze przez chwilę myślałam, że przeznaczę je na Zumbę, wpadłam na pomysł dokupienia do nich bokserki w kolorze zameczków. Przeszukałam Sinsay'a, ale niestety nic w takim odcieniu nie znalazłam. Padło więc na soczystą, lekko neonową pomarańczkę z bardzo ładnym tyłem. Nawet kiedy przeznaczenie wybranych przeze mnie dresów nieco się zmieniło, bokserka tak czy siak została, bo bardzo spodobał mi się jej optymistyczny kolorek, a w dodatku kosztowała tylko 14,90.
Mojej mamie bardzo spodobały się ostatnio takie wygodne, białe t-shirty z kolorowymi nadrukami, a w Sinsayu możemy ich znaleźć naprawdę wiele, dlatego pomyślałam że i jej przywiozę drobny prezent. To był dobry pomysł, bo bardzo się ucieszyła :) Wybrałam taką oto koszulkę. Cena - 24,90
Pisałam już kiedyś, że średnio lubię zakupy w galeriach - drażnią mnie ceny z kosmosu zupełnie nieadekwatne do jakości i to, że potem pół miasta chodzi w 'twoich' ubraniach :) Miłośniczki sh będą wiedziały o czym mówię - często z galerii wychodzę po kilkunastu minutach z niczym poza myślą 'w sh znalazłabym taaaakie perełki, o wiele lepszej jakości, za o wiele niższą cenę, a w dodatku nikt nie miałby takiej samej'. Po jakimś czasie ta świadomość naprawdę przeszkadza w zakupach, ale może to i lepiej - mój portfel ma się dzięki temu bardzo dobrze, a ja mam w szafie śliczne ubrania, których nie widzę na każdym kroku na innych dziewczynach.
Pierwszy raz właściwie będąc w Sinsayu poczułam ulgę, a chodzenie między wieszakami sprawiało mi naprawdę dużą przyjemność, co u mnie nie jest często spotykane :) Wiedziałam bowiem, że znajdę tu bardzo ładne, dobre jakościowo rzeczy, a przy tym nie zbankrutuje i nawet jeśli wybiorę kilka rzeczy - żadnych wyrzutów sumienia nie poczuję.
Opowieści o tym jak to Sinsay stał się jednym z moich ulubionych sklepów koniec.
Na deser trochę fotek ze strony marki :)
Też polubiłam ten sklep,mimo że nastolatką już nie jestem ;) No i te ceny :D
OdpowiedzUsuńrewelacyjne ciuszki :D muszę sobie sprawić takie spodnie dresowe :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne i udane zakupy :))
OdpowiedzUsuńZabrzmi to dziwnie ale spodnie dresowe najbardziej mi się spodobały :))
Buziaki
xo ox xo xo
Uwielbiam spodnie dresowe.
OdpowiedzUsuńTe są swietne:)
bardzo fajne dresy :) czekam na stylizacje ;)
OdpowiedzUsuńale świetne miętowe spodnie :) dresy też cool ♥
OdpowiedzUsuńi adore the MINT jeans the most
OdpowiedzUsuńNever heard of the brand. The green pants look very cool!
OdpowiedzUsuńMiętowe spodnie <3
OdpowiedzUsuńu mnie dopiero mają otworzyć ten sklep :D
OdpowiedzUsuńdresowe spodnie świetne :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ! :)
miętuski są świetne, podobnie jak i bokserka :)
OdpowiedzUsuńtyle świetnych nowości! ;) zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńZapraszam do udziału w konkursie, gdzie do wygrania są cudne bransoletki ! ♥
Cute! Loved the sweat pants!
OdpowiedzUsuńxx
Świetne zakupy, widać że udane.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor spodni :D
Ja jeszcze nie miałam okazji kupienia niczego w tym sklepie :)
OdpowiedzUsuńZakupy świetne :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna koszulka :)
OdpowiedzUsuńja w Sinsay byłam w piątek, zaczely się wyprzedaże i za buty i tiszert zapłaciłam tylko 45 zł
OdpowiedzUsuńświetne zakupy i Twoje i moje :)
ja też :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te miętowe spodenki! Byłam tam wczoraj, mam do wykorzystania bon, ale niestety nic mi się nie rzuciło w oczy :( A ty tyle piękności wyszukałaś... Chyba muszę tam wrócić :)
OdpowiedzUsuńśliczne nowości:)
OdpowiedzUsuńwspaniałe <3 ale najbardziej podobają mi się bluzki ;)
OdpowiedzUsuńa tak poza tym to strasznie mi się podoba ta Twoja spódniczka z wyprzedaży - biała w kropeczki. Nooo jest cudowna ale na moje dupsko i wielgaśne nogi pewnie za mała :/
Kochana, zapraszam na nowość do mnie :*
OdpowiedzUsuńHmm...nie slyszalam o tym sklepie, musze obadac Bardzo fajne zakupy, moj styl. Pozdrowionka z Manchesteru xxx
OdpowiedzUsuńFollow each other?
w Szczecinie też otwierają, muszę się przejść... :-)
OdpowiedzUsuńDobre dresy :D szkoda, że w moim mieście tego sklepu nie widać...
OdpowiedzUsuńmalooryginalnie.blogspot.com
świetne :D
OdpowiedzUsuńpiękne spodnie ;)
OdpowiedzUsuńSwietne spodnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma go w moim mieście :(
OdpowiedzUsuń