Limitowana, zimowa edycja kosmetyków Lovely już od pewnego czasu jest na językach i nie bez powodu - wydaje się, że wszystkie kosmetyki z tej serii okazały się bowiem strzałem w dziesiątkę! Zachwycałam się już piaskowym lakierem Snow Dust (tutaj) - teraz pora na kolejny kosmetyk, który w 100% spełnił moje oczekiwania, a mianowicie wypiekany puder do twarzy 'Princess Face', również należący do limitowanki 'Snow Princess'.
Jestem świadoma tego, że bardzo tanie kosmetyki mogą okazać się naprawdę fantastycznymi kosmetykami, dlatego nigdy nie nastawiam się w żaden sposób przed przetestowaniem kosmetyku - nie spodziewam się, że będzie świetny czy też okropny, jestem po prostu zupełnie neutralna. Dlatego też wiem, że moja ocena potem jest jak najbardziej słuszna i nie miały wpływu na nią żadne moje uprzedzenia (na przykład że tanie to raczej kiepskie jakościowo i że nie ma się co po tym kosmetyku zbyt wiele spodziewać).
Na początku bardzo spodobało mi się opakowanie pudru - przezroczyste, ukazujące wypiekany kosmetyk z estetycznymi, cieszącymi oko wzorami, z bardzo ładnym fontem na opakowaniu, w przyjemnym, zimowym klimacie. Racja - prawdopodobnie opakowanie to nie wytrzymałoby upadku z wysokości, ale nie można zaprzeczyć jego urokowi. Kosmetyku w tej puderniczce dostajemy naprawdę dużo - aż 16,50g, a wkrótce okazuje się również, że jest on niezwykle wydajny - wystarczy naprawdę mała ilość, by równomiernie pokryć nim całą twarz. W dodatku nabieranie go na pędzelek jest bardzo proste - dzięki zbitej i twardej konsystencji możemy mieć pewność, że nie nałożymy go na twarz za dużo. No i co najważniejsze - puder na twarzy wygląda naprawdę przepięknie - bardzo dobrze dostosowuje się do koloru skóry, daje cudownie naturalny efekt gładkiej, miękkiej, zdrowej i promiennej twarzy. Jeśli martwicie się o jego odcień, który w opakowaniu wygląda tak żółtawo-brzoskwiniowo i sprawia wrażenie dość ciemnego, to gwarantuję, że to tylko złudzenie - jestem posiadaczką naprawdę jasnej cery, a puder ten świetnie się z nią zgrał. Długotrwale matuje (mi nałożenie go rano wystarcza do późnego popołudnia, ale jak wiadomo, wszystko zależy od cery i jej skłonności do błyszczenia) i ukrywa wszelkie zaczerwienienia, perfekcyjnie wyrównując koloryt naszej skóry. Dzięki niemu możemy uzyskać efekt 'baby face' - czyli takiej twarzy, na której zupełnie nie widać makijażu, a która jednocześnie jest bez żadnej skazy - wręcz porcelanowa. Kochane, jeśli martwicie się drobinkami - zaufajcie mi, w pudrze tym jest ich bardzo niewiele, są mikroskopijne, a dla naszej cery czynią cuda. Mimo że są ledwo widoczne, sprawiają, że nasza twarz wygląda na wypoczętą, rześką, pełną energii i radości. Nie musimy też martwić się o podkreślanie suchych skórek czy maleńkich włosków na twarzy - puder ten z pewnością tego nie robi, jest praktycznie niewidoczny! Jest doskonałym wykończeniem każdego makijażu, z powodzeniem może być stosowany każdego dnia, gdyż jest bardzo szybki, wygodny i praktyczny w użyciu. No i ta cena - 13,59zł za takie cudo? Byłoby naprawdę fantastycznie, gdyby na zawsze wszedł do oferty Lovely.
W poprzednią sobotę wreszcie udało mi się osiągnąć zamierzony jakiś czas temu cel - odbyć wycieczkę do Drezna, a przy okazji zrobić w nim zakupy w sklepie, którego ooookroooopnie mi w Polsce brakuje - w DMie :) Już niedługo pokażę, co takiego zakupiłam!
Mam ten puder i podpisuję się obiema rękami pod tym co o nim napisałaś :) byłoby super gdyby wprowadzili go do stałej oferty :) po dwóch tygodniach używania mogę powiedzieć że to najlepszy puder jaki miałam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą, dla mnie też okazał się najlepszy z tych, które do tej pory posiadałam!
UsuńWszystko pięknie ale w większości rossmanów już ich nie ma :( bardzo chciałabym ho wypróbować..o mamuniu ile Balei daj troszkę
OdpowiedzUsuńWarto jednak na nie polować! A co do Balei, to niestety nawet nie połowa tego, co planowałam kupić w DMie - czas mnie bardzo gonił. Duża część zakupów będzie przeznaczona na świąteczne prezenty dla moich najbliższych, bo też udzieliło im się szaleństwo za Baleą i Alverde :D
UsuńAle mi narobiłaś ochoty na ten puder :) oo widzę, że balea zakupiona! :D
OdpowiedzUsuńOj tak, wreszcie się udało! Planowałam te zakupy od dawna :)
UsuńSzkoda że jeszcze na niego nie natrafiłam, a zakupy DM to mi się oczywiście marzą :)
OdpowiedzUsuńco tam kupiłaś z balei :D? muszę w końcu poznać tę markę :)
OdpowiedzUsuńWkrótce pokażę na blogu :)
UsuńBrzmi świetnie! Niestety mi się nie udało trafić na tą limitkę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się z nim zaprzyjaźniła :)
OdpowiedzUsuńA mój wzrok zatrzymał się na Balei, ciekawe co kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńPokażę już niedługo :)
Usuńciekawa jestem co tam dla siebie wybralas:))))
OdpowiedzUsuńJa tez nigdy nie patrze w ten sposob na kosmetyk ze tani to kiepski - jest masa zarowno kosmetykow tanich a dobrych jak i kiepskich a drogich ...
Powiem Ci ze ja uwielbiam zwlaszcza zima takie lekkie rozswietlenie na twarzy:))) oczywiscie nie chodzi mi o Jakis nachalny osypujacy sie Brokat ale takie subtelne mini-drobiny to jak najbardziej - Tak:)))
Jak zwykle fantastyczna recenzja:)
pozdrawiam agata
Ciekawie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że zimowa limitka Lovely zbiera pochlebne recenzje:) Muszę odwiedzić drogerię i przyjrzeć się kosmetykom tej marki. Raczej nie skuszę się na puder, choć wygląda zachęcająco. Mam spore zapasy tego typu kosmetyków;) Nie wiem, kiedy je zużyję:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie cieszy oko:)
Możesz wypróbować róży do policzków, podobno też są świetne :)
UsuńWygląda kusząco. Lovely ostatnio coraz bardziej mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuńnie spotkałam (albo może nie zwróciłam uwagi) a szkoda, bo wygląda naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńgratuluję głównej na bangli!
Wygląda super i nazwa też zachęcająca. W kwestii pudrów jeszcze nie znalazłam swojego ideału. Chętnie bym go wypróbowała, szkoda, że to tylko limitowanka.
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co sobie kupiłam, byłam w dreznie, ale szczerze mówiąc nie znam tego sklepu:( jak do niego można trafić?
OdpowiedzUsuńDm, w którym robiłam zakupy, znajduje się w centrum handlowym Altmarkt Galerie, w samym centrum miasta :)
Usuńbrzmi swietnie;)
OdpowiedzUsuńHej, dzisiaj kupilam ten puder i do tego róż tej samej serii i jestem ciekawa jak sie sprawdzą :D Obserwuje i zapraszam na mój blog:)
OdpowiedzUsuńsuper, że tak dobrze się sprawdził! ale na razie mam zapas pudrów więc się nie skuszę ;p
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała tak jak i lakiery z kolekcji snow dust, ale u mnie juz ani śladu..
OdpowiedzUsuń