17 grudnia 2013

Teraz i ty możesz mieć Princess Face! - czyli limitowany puder od Lovely

Limitowana, zimowa edycja kosmetyków Lovely już od pewnego czasu jest na językach i nie bez powodu - wydaje się, że wszystkie kosmetyki z tej serii okazały się bowiem strzałem w dziesiątkę! Zachwycałam się już piaskowym lakierem Snow Dust (tutaj) - teraz pora na kolejny kosmetyk, który w 100% spełnił moje oczekiwania, a mianowicie wypiekany puder do twarzy 'Princess Face', również należący do limitowanki 'Snow Princess'.


Jestem świadoma tego, że bardzo tanie kosmetyki mogą okazać się naprawdę fantastycznymi kosmetykami, dlatego nigdy nie nastawiam się w żaden sposób przed przetestowaniem kosmetyku - nie spodziewam się, że będzie świetny czy też okropny, jestem po prostu zupełnie neutralna. Dlatego też wiem, że moja ocena potem jest jak najbardziej słuszna i nie miały wpływu na nią żadne moje uprzedzenia (na przykład że tanie to raczej kiepskie jakościowo i że nie ma się co po tym kosmetyku zbyt wiele spodziewać).

Na początku bardzo spodobało mi się opakowanie pudru - przezroczyste, ukazujące wypiekany kosmetyk z estetycznymi, cieszącymi oko wzorami, z bardzo ładnym fontem na opakowaniu, w przyjemnym, zimowym klimacie. Racja - prawdopodobnie opakowanie to nie wytrzymałoby upadku z wysokości, ale nie można zaprzeczyć jego urokowi. Kosmetyku w tej puderniczce dostajemy naprawdę dużo - aż 16,50g, a wkrótce okazuje się również, że jest on niezwykle wydajny - wystarczy naprawdę mała ilość, by równomiernie pokryć nim całą twarz. W dodatku nabieranie go na pędzelek jest bardzo proste - dzięki zbitej i twardej konsystencji możemy mieć pewność, że nie nałożymy go na twarz za dużo. No i co najważniejsze - puder na twarzy wygląda naprawdę przepięknie - bardzo dobrze dostosowuje się do koloru skóry, daje cudownie naturalny efekt gładkiej, miękkiej, zdrowej i promiennej twarzy. Jeśli martwicie się o jego odcień, który w opakowaniu wygląda tak żółtawo-brzoskwiniowo i sprawia wrażenie dość ciemnego, to gwarantuję, że to tylko złudzenie - jestem posiadaczką naprawdę jasnej cery, a puder ten świetnie się z nią zgrał. Długotrwale matuje (mi nałożenie go rano wystarcza do późnego popołudnia, ale jak wiadomo, wszystko zależy od cery i jej skłonności do błyszczenia) i ukrywa wszelkie zaczerwienienia, perfekcyjnie wyrównując koloryt naszej skóry. Dzięki niemu możemy uzyskać efekt 'baby face' - czyli takiej twarzy, na której zupełnie nie widać makijażu, a która jednocześnie jest bez żadnej skazy - wręcz porcelanowa. Kochane, jeśli martwicie się drobinkami - zaufajcie mi, w pudrze tym jest ich bardzo niewiele, są mikroskopijne, a dla naszej cery czynią cuda. Mimo że są ledwo widoczne, sprawiają, że nasza twarz wygląda na wypoczętą, rześką, pełną energii i radości. Nie musimy też martwić się o podkreślanie suchych skórek czy maleńkich włosków na twarzy - puder ten z pewnością tego nie robi, jest praktycznie niewidoczny! Jest doskonałym wykończeniem każdego makijażu, z powodzeniem może być stosowany każdego dnia, gdyż jest bardzo szybki, wygodny i praktyczny w użyciu. No i ta cena - 13,59zł za takie cudo? Byłoby naprawdę fantastycznie, gdyby na zawsze wszedł do oferty Lovely.




W poprzednią sobotę wreszcie udało mi się osiągnąć zamierzony jakiś czas temu cel - odbyć wycieczkę do Drezna, a przy okazji zrobić w nim zakupy w sklepie, którego ooookroooopnie mi w Polsce brakuje - w DMie :) Już niedługo pokażę, co takiego zakupiłam!



26 komentarzy:

  1. Mam ten puder i podpisuję się obiema rękami pod tym co o nim napisałaś :) byłoby super gdyby wprowadzili go do stałej oferty :) po dwóch tygodniach używania mogę powiedzieć że to najlepszy puder jaki miałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, dla mnie też okazał się najlepszy z tych, które do tej pory posiadałam!

      Usuń
  2. Wszystko pięknie ale w większości rossmanów już ich nie ma :( bardzo chciałabym ho wypróbować..o mamuniu ile Balei daj troszkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto jednak na nie polować! A co do Balei, to niestety nawet nie połowa tego, co planowałam kupić w DMie - czas mnie bardzo gonił. Duża część zakupów będzie przeznaczona na świąteczne prezenty dla moich najbliższych, bo też udzieliło im się szaleństwo za Baleą i Alverde :D

      Usuń
  3. Ale mi narobiłaś ochoty na ten puder :) oo widzę, że balea zakupiona! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wreszcie się udało! Planowałam te zakupy od dawna :)

      Usuń
  4. Szkoda że jeszcze na niego nie natrafiłam, a zakupy DM to mi się oczywiście marzą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. co tam kupiłaś z balei :D? muszę w końcu poznać tę markę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brzmi świetnie! Niestety mi się nie udało trafić na tą limitkę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z chęcią bym się z nim zaprzyjaźniła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A mój wzrok zatrzymał się na Balei, ciekawe co kupiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ciekawa jestem co tam dla siebie wybralas:))))
    Ja tez nigdy nie patrze w ten sposob na kosmetyk ze tani to kiepski - jest masa zarowno kosmetykow tanich a dobrych jak i kiepskich a drogich ...
    Powiem Ci ze ja uwielbiam zwlaszcza zima takie lekkie rozswietlenie na twarzy:))) oczywiscie nie chodzi mi o Jakis nachalny osypujacy sie Brokat ale takie subtelne mini-drobiny to jak najbardziej - Tak:)))
    Jak zwykle fantastyczna recenzja:)
    pozdrawiam agata

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że zimowa limitka Lovely zbiera pochlebne recenzje:) Muszę odwiedzić drogerię i przyjrzeć się kosmetykom tej marki. Raczej nie skuszę się na puder, choć wygląda zachęcająco. Mam spore zapasy tego typu kosmetyków;) Nie wiem, kiedy je zużyję:)

    Opakowanie cieszy oko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wypróbować róży do policzków, podobno też są świetne :)

      Usuń
  11. Wygląda kusząco. Lovely ostatnio coraz bardziej mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie spotkałam (albo może nie zwróciłam uwagi) a szkoda, bo wygląda naprawdę ciekawie :)
    gratuluję głównej na bangli!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygląda super i nazwa też zachęcająca. W kwestii pudrów jeszcze nie znalazłam swojego ideału. Chętnie bym go wypróbowała, szkoda, że to tylko limitowanka.

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem ciekawa co sobie kupiłam, byłam w dreznie, ale szczerze mówiąc nie znam tego sklepu:( jak do niego można trafić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dm, w którym robiłam zakupy, znajduje się w centrum handlowym Altmarkt Galerie, w samym centrum miasta :)

      Usuń
  15. Hej, dzisiaj kupilam ten puder i do tego róż tej samej serii i jestem ciekawa jak sie sprawdzą :D Obserwuje i zapraszam na mój blog:)

    OdpowiedzUsuń
  16. super, że tak dobrze się sprawdził! ale na razie mam zapas pudrów więc się nie skuszę ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Chętnie bym przetestowała tak jak i lakiery z kolekcji snow dust, ale u mnie juz ani śladu..

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie mnie i zostawienie po sobie śladu. Twoja opinia jest dla mnie cenna, a Twój komentarz miłą nagrodą za moją pracę.

Zawsze staram się zaglądać do osób, które komentują moje posty. Proszę, nie pisz w komentarzu: 'obserwujemy?'. Jeśli podoba Ci się mój blog i masz taką ochotę, zaobserwuj. Jeśli i mnie spodoba się Twój blog, na pewno też to zrobię.