18 maja 2013

Co nieco o włosowej przygodzie + Kallosowi ulubieńcy


Tak tak, na zdjęciu to moje włosy - sprzed roku. Oj chciałabym wrócić do tej długości i do tego koloru - być może już wkrótce mi się to uda. Włosy farbuję od dawien dawna (na zdjęciu zatem również są one farbowane) - zaczęło się kilka lat temu, kiedy to uznałam, że mój naturalny blond jest nudny, szary, wypłowiały. I wtedy zaczęła się przygoda z rozmaitymi farbami. Na mojej głowie gościły więc różne odcienie blondu, rudości, karmele, a nawet ciemna czekolada. Najlepiej jednak czuję się chyba w blondzie - czyli naturalnym kolorze, jednak o innym niż mój rzeczywisty odcieniu - takim bardziej słonecznym, może odrobinę piaskowym - w zasadzie ciężko jest mi go opisać.

Najbardziej zbliżony efekt do mojego wymarzonego koloru dawała ta oto farba:

 
 L'oreal Récital Préférence 

Wbis 8.1 Kopenhague Jasny Blond Popielaty

To właśnie ona najczęściej gościła na moich włosach. Co prawda tuż po farbowaniu włosy wyglądały na takie troszkę srebrne, ale już po dwóch myciach odcień wyglądał fantastycznie. Farba ta była też jedną z najwygodniejszych w użyciu i najtrwalszych, jakie kiedykolwiek przetestowałam. Niestety, miała jeden ogromny minus - włosy po niej wypadały w zbyt dużej ilości. Dlatego też postanowiłam od farby tej odpocząć.

Potem na moich włosach gościły różne farby, a że poszukiwałam tej idealnej - było ich tak wiele, że teraz już nawet nie pamiętam, które kolory z palet przetestowałam.

Moje włosy nie są zniszczone, ale jest jedna rzecz, która okropnie mnie irytuje. Odkąd zaczęłam farbować włosy, nieważne jakim szamponem bym je myła, paskudnie się plączą podczas mycia. To też nie do końca tak,  że robią mi się kołtuny - powiedziałabym raczej, że włosy mi się 'filcują'. Nie wiem, czy takie określenie dobrze obrazuje to co dzieje się na mojej głowie podczas mycia, ale mam nadzieję, że mniej więcej rozumiecie. Po użyciu odżywki wszystko wraca do normy - mam co prawda często problemy z rozczesaniem włosów, ale nie jest to już taki wielki problem jak podczas mycia. 

Bardzo chciałabym przestać farbować włosy - może wtedy wróciłyby one do dawnej, fantastycznej kondycji. Nie wiem tylko, jak poradzić sobie z odrostami. Wciąż szukam farby, która byłaby jak najbardziej zbliżona do mojego naturalnego koloru, by móc spokojnie przestać farbowania, nie martwiąc się właśnie o te paskudne odrosty. Ale prowadzi to tylko do zamkniętego koła, bowiem na każdej farbie te odrosty niestety są widoczne

Postanowiłam, że skoro mam teraz najdłuższe w życiu wakacje, postaram się naprawdę ograniczyć farbowanie włosów, a może nawet całkowicie tego zaniechać. To samo tyczy się podcinania końcówek - mam uraz po ostatnim zbyt radykalnym 'podcięciu'. Zobaczymy, co mi się uda zdziałać w te wakacje.
Jakiś czas temu skusiłam się w Hebe na szampon firmy Kallos. Parę dni po tym pobiegłam dokupić maskę, tej samej firmy. Obecnie są to jedne z moich ulubionych kosmetyków do pielęgnacji włosów.

Szampon ten znajdziecie w Hebe na stoisku z artykułami fryzjerskimi. Za ogromną, litrową butelkę zapłacimy niecałe 10 zł! Chociaż waniliowy zapach jest nieco sztuczny i chemiczny, mi bardzo przypadł do gustu. Nie jest on zbyt mocny, ale długo utrzymuje się na włosach, co mnie przekonuje w stu procentach. Fantastycznie się pieni, bardzo łatwo rozprowadza się po skórze głowy. Mnie nie podrażnia, nie uczula. Włosy są po nim cudownie miękkie, gładkie i błyszczące. Niestety tak jak wspomniałam wyżej - mam ogromny problem z plączącymi się włosami w trakcie ich mycia - szampon ten nie rozwiązuje tego problemu (ale u mnie żaden szampon nie pomaga niestety).
Maskę tą również znajdziemy w Hebe, a cena jest bardzo podobna do ceny szamponu - ok. 10  zł. Za tak niewiele dostajemy litrowy słoiczek maski, która czyni cuda! Jest to pierwszy tego rodzaju kosmetyk, który ma konsystencję idealną - nie jest zbyt lejący, a jednocześnie świetnie rozprowadza się po całych włosach, gdyż - co do tej pory przy maskach mi się nie zdarzało - pieni się niczym szampon. Jest przez to niesamowicie wydajna - mam ją od ponad miesiąca, a zużyłam zaledwie 1/5 (stosuję ją 3 razy w tygodniu). Dla mnie ulubieniec wszechczasów - pozostawia włosy idealnie wygładzone, mięciutkie, lekkie. Nie obciąża ich, znacznie ułatwia rozczesywanie. Odkąd ją stosuję włosy przestały się również elektryzować.


A Wy macie jakieś swoje ulubione kosmetyki do pielęgnacji włosów? Stosowałyście inne produkty firmy Kallos? Jeśli umieściłyście na swoim blogu recenzję wybranego kosmetyku tej firmy, podzielcie się linkiem w komentarzach - chętnie poczytam wasze opinie. A może macie jakieś rady dla tych, co chcą zaprzestać farbowania włosów - jak radzić sobie z odrostami?
    

Jak spędzacie weekend? Jako że jest to mój pierwszy w pełni wakacyjny weekend, grzechem byłoby tego nie uczcić! Śmigam więc dzisiaj na salsową imprezę, spotkać się ze znajomymi ze szkoły salsy w której się uczyłam i przypomnieć sobie stare, dobre czasy :) Oj, będzie się działo!

     

 

35 komentarzy:

  1. Piękne masz włoski!!! Oj a ja tej maski nigdzie dostać nie mogę:(

    OdpowiedzUsuń
  2. miałaś na prawdę piękne włosy:)ja też żałuję decyzji o ścięciu moich, ale kiedyś odrosną:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda ,że u mnie w mieście nie ma Hebe :( Tyle tam fajnych kosmetyków można kupić :)



    W wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*

    OdpowiedzUsuń
  4. mam ten szampon , jest świetny , przynajmniej moim włosom bardzo służy ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój ulubiony kolor - cudny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale Ty masz PIĘKNE WŁOSY! Zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również używam farb z L'oreala - dzisiaj farbuję włosy na rudo, w końcu (te odrostu wołają o pomstę do nieba..).
    Co do odżywek do włosów to bardzo lubię maskę z Alterry.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kusi mnie ten szampon ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. lubie farby Loreal do włosów - ten odcien kiedyś robiłam :)

    www.classicorcool.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne miałaś włosy, tylko pozazdrościć;))))

    OdpowiedzUsuń
  11. też mam straszny problem z plączącymi włosami. Jak umyje szamponem naladowanym sls to jeszcze, ale jak naturalnym to jest makabra:P ladny kolor,ale wracaj do naturalnego,te zawsze najpiękniejsze:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Słyszałam o tych kosmetykach :) ależ śliczne masz włosy, podziwiam kolor- bardzo chciałabym mieć blond jednak moje włosy kiepsko znoszą rozjaśnianie. Bardzo lubię markę JMO obecnie używam Aussie i jestem zadowolona z działania:)

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczne włosy na pierwszym zdjęciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz piękne włosy... Marzę o blond włosach, a mam taki kolor kasztanowy... :)) Pozdrawiam. ! :) :*

    OdpowiedzUsuń
  15. marze o takich włosach jak miałaś na tym zdjęciu:D zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam takie same odczucia patrząc na mój kolor włosów i w sumie nadal je mam, ale w gimnazjum nie mogę malować włosów, więc na wakacje tylko stosuję szamponetki a po gimnazjum chyba pomaluje je sobie farbą ^^

    OdpowiedzUsuń
  17. oj piękne włoski masz! ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. piękne włoski:) muszę wypróbować te kallosy, czytałam wiele dobrego o produktach tej firmy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ŚLICZNE MASZ WŁOSKI :)))

    TEŻ LUBIĘ FARBKI L'OREALA :)) SĄ CAŁKIEM NIEZŁE... :))

    CIEKAWY POST..

    OBSERWUJEMY I POZDRAWIAMY Z 3CITY !!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki za odwiedzinki :)) Juz dodane obserwowanie :) Ale ja kopiuje adres strony i dodaje do obserwowanych na pulpicie głownym bloggera :))) pozdrowionka :)))

    OdpowiedzUsuń
  21. chciałabym mieć włosy takiej długości

    OdpowiedzUsuń
  22. ale długie włosy ;d

    http://taughtmelove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Uwielbiam Kallos Latte ;) Innych nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. uwielbiam firmę Kallos :) moim number one jest maska/odżywka mleczna

    OdpowiedzUsuń
  25. Z Kallosa mam maskę keratynową, Latte, Plancenta, i Argan oraz Go Go używam ich od dobrych dwóch lat i faktycznie są świetne ale nigdy przy tak długim stosowaniu te maski nie pieniły mi się jak szampon??? :-)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja wlasnie probuje zaprzestac farbowania włosów , ciagle katowalam je czarna farba ale teraz na sloncu ladnie mi sie same rozjasniaja takze chyba dam rade:)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  27. zdecydowanie moim ulubionym kosmetykiem Kallosa jest odzywka Crema al Latte - uwielbiam ją nawet ze względu na zapach ; )
    inkaastyle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. ja tam kiedyś chciałam farbować, ale jak sobie pomyślałam, ile z tym zachodu... to mi się odechciało :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I całe szczęście, bo większość z nas później tego żałuje :)

      Usuń
  29. Masz piękne zadbane włosy, gratuluję i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie mnie i zostawienie po sobie śladu. Twoja opinia jest dla mnie cenna, a Twój komentarz miłą nagrodą za moją pracę.

Zawsze staram się zaglądać do osób, które komentują moje posty. Proszę, nie pisz w komentarzu: 'obserwujemy?'. Jeśli podoba Ci się mój blog i masz taką ochotę, zaobserwuj. Jeśli i mnie spodoba się Twój blog, na pewno też to zrobię.