Ostateczni mogę powiedzieć, że cały ciężar z moich barków, który męczył mnie od ponad pół roku, został wreszcie z nich zdjęty, a i śladu po nim nie ma żadnego. Wszystkie matury zaliczone! Dopiero po wyjściu z ostatniej z nich - ustnej z angielskiego - poczułam nieopisaną ulgę, radość i wciąż ogromne zdziwienie - że ja przez to wszystko naprawdę przebrnęłam, że mam to już za sobą. "Matura na sto pro" nabrała znaczenia dosłownego!
Czas rozkoszować się najdłuższymi wakacjami w moim życiu i zacząć skreślać wszystkie te punkty z listy rzeczy do zrobienia po maturze. Mam koło setki książek, które obiecałam sobie przeczytać, miliony zaległych filmów, które wciąż na mnie czekają. Co najmniej kilkanaście miejsc do odwiedzenia na rowerowych wyprawach, mnóstwo osób, które chciałabym wreszcie odwiedzić. Szafa moja też woła o chwilę uwagi - wkrótce trzeba będzie wybrać te rzeczy, w których nie chodzę i puścić je w świat.
Pierwszy dzień wakacji (co prawda mamy je przecież od zakończenia roku, czyli końca kwietnia, ale ja jednak liczę od tej ostatniej zaliczonej matury) spędziłam z moim A. we Wrocławiu. Planowaliśmy zajrzeć do ZOO, ale służbowe plany niestety się przedłużyły i ostatecznie nie udało nam się zwiedzić nic. Tak czy siak za parę miesięcy będziemy tam mieszkać, więc nie jest to ogromna strata - wszystko zdążymy wkrótce nadrobić.
W weekend wybrałam się na pierwszą modową mini sesję, o której pisałam już dość dawno. W zasadzie zamysł założenia tego bloga był głównie 'modowy', ale cóż - wyszło jak wyszło, odkryłam w sobie uwielbienie do kosmetyków, odkrywania nowości, oceniania ich i skończyło się tak, że większość postów to właśnie recenzje. Tym większy problem, że nie mam niestety znajomego fotografa, który z chęcią porobił by mi kilka zdjęć od czasu do czasu. Tak też pierwszym 'fotografem' stała się moja mama, z którą w niedzielę wybrałyśmy się na spacer w słoneczku. W taki sposób powstało te kilka zdjęć, które może nie są idealne, ale sama sesja sprawiła nam wiele radości :)
maxi skirt - H&M / white top - House / nude wedges - atmosphere / bracelet - Lilou&MagArt
Rozumiem co czujesz. Ja ja rok temu poszłam zdać ostatnią maturę i wyszłam z pozytywnym wynikiem to się poczułam taka...wolna:) Niesamowite uczucie! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńcute skirt dear! :D
OdpowiedzUsuńxx, leaesguerra.blogspot.com
ja już od poniedziałku rozkoszuje się lenistwem "pomaturalnym" :)
OdpowiedzUsuńJa w poniedziałek wyruszam na pierwszą 'dłuższą' wakacyjną wyprawę - aż trzydniową, totalnie imprezową z moją klasą :)
UsuńBardzo ładne zdjęcia :) Gratuluje zakończenia matur !
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńSuper spódnica!
OdpowiedzUsuńSesja całkiem ciekawa, nie poznałam Cię nawet - na profilu Bloggera wyglądasz zupełnie inaczej :D W jakim miejscu ją robiłaś? Te ruiny wyglądają interesująco :D
A ja maturę zdawać będę za dwa lata i... już się boję. Chociaż nawet nie wiem jeszcze, jakie przedmioty dodatkowe wybrać. Wciąż się waham. Ale, na szczęście, mam jeszcze troszkę czasu ;)
Taki ze mnie kameleon hehe :D Wiesz, to pewnie przez te ciemniejsze włosy, które mam teraz. Wydaje mi się jednak, że bardziej 'podobna do siebie' jestem chyba na tym zdjęciu profilowym. W tej sesji też duży wpływ na mój wygląd miało okropnie intensywne słońce, przez które marszczę się bardzo, robię dziwną minę hehe :D Robiłam je niedaleko mojego miejsca zamieszkania, w Olsztynie na jurze :) Im szybciej kochana zdecydujesz co zdawać na maturze i im szybciej zaczniesz się przygotowywać, tym lepiej Ci potem będzie, o wiele luźniej. Nie ma sensu zostawiać tego na ostatnią chwilę, wiem po sobie...
UsuńO tak, słońce kiedy świeci zbyt mocno, może przeszkadzać podczas sesji XD
UsuńCo do matury... Chciałam zdawać biologię, ale teraz jest bardzo ciężko, przede wszystkim nie tylko ze względu na ogrom materiału, ale również metody nauczania mojej pani od tego przedmiotu. Ostatnio zastanawiam się nad językiem włoskim i geografią... Na pewno, co do obowiązkowych przedmiotów, angielski i polski będę zdawać na poziomie rozszerzonym, a matematykę na podstawowym. A nad resztą jeszcze się zastanowię...
Ja zdawałam rozszerzoną geografię nie mając jej w ogóle w szkole w trzeciej klasie (odeszła mi już po dwóch latach), uczyłam się więc sama w domu i na korepetycjach, myślę więc że wszystko jest możliwe - jeśli naprawdę chcesz zdawać biologię, warto się zapisać na korepetycje i zacząć uczyć w domu. Prawda jest taka że 75% rzeczy z każdego przedmiotu uczymy się sami w domu. Tym bardziej że do matury masz mnóstwo czasu, także dałabyś radę na pewno gdybyś się zdecydowała :) Dobrze jest zdawać obowiązkowe przedmioty na poziomie rozszerzonym - tak czy siak przygotowujemy się do podstawy, a przecież rozszerzenia nie da się nie zdać. Nawet jak napisze się słabo to i tak podczas rekrutacji rozszerzenie liczy się dwa razy tyle co podstawa, więc opłaca się zdecydowanie.
UsuńPrawdopodobnie geografia odejdzie mi już po pierwszej klasie, więc jeśli będzie możliwość kontynuowania jej nauki (pewnie na poziomie rozszerzonym), to się na to zdecyduję.
UsuńCo do nauki w domu, to zazwyczaj nie mogę wykrzesać z siebie ochoty na nią, ale mam to szczęście, że jestem wzrokowcem i czasem wystarczy parę rzutów oka na jakąś stronę i coś tam zapamiętam. Dużo też wynoszę ogólnie z lekcji, w sensie, co powie nauczyciel, to staram się zapamiętać, choć nie zawsze to wychodzi - zależy od nauczyciela i jego sposobu prowadzenia zajęć. Ale naprawdę będę musiała wziąć się do nauki w domu, przede wszystkim z tą biologią. I włoskim, jeśli jednak zechcę go zdawać go na maturze. Z językiem myślę, że będzie mi łatwiej, bo zaczęłam się go uczyć już wcześniej i ogólnie lubię włoski ;)
Dziękuję za wsparcie i trzymanie kciuków! :*
Widzę, że nie tylko ja cieszę się z najdłuższych wakacji w życiu! :) Należy nam się odpoczynek po tym wszystkim. :)
OdpowiedzUsuńWyglądasz prześlicznie, spódnica maxi to obowiązkowy must-have w te wakacje :)
www.catwalklove.blogspot.com
Dziękuję kochana, oj tak to prawda - po tej męczarni maturalnej zdecydowanie nam się takie wakacje należą :)
UsuńŚLICZNA KOLORYSTYKA
OdpowiedzUsuńDZISIEJSZEJ TWOJEJ STYLIZACJI :)))
POZDRAWIAMY Z 3CITY :))
xo xo xo xo
Ja też już nareszcie mam wakacje, ale w ogóle się z nich nie cieszę... Oby Twoje były lepsze :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor spódnicy! ;) ślicznie wyglądasz
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu długie i luźne spódnice :)
OdpowiedzUsuńprześlicznie wyglądałaś :) cudowna ta spódniczka ♥
OdpowiedzUsuńWyglądasz przepięknie! I skąd ja znam to uczucie... ;)
OdpowiedzUsuńśliczna spódnica:)
OdpowiedzUsuńA ja ciągle wypatruję idealnej długiej spódnicy;) Wyglądasz promieniujaco;)
OdpowiedzUsuńale jesteś śliczna:)
OdpowiedzUsuństylizacja na +, zdjęcia w ładnej scenerii
OdpowiedzUsuńKonkurs: https://www.facebook.com/halfcatstore/posts/574403882581331
Podoba mi sie spódnica :) POzdrawiam i zapraszam na moje DIY :)
OdpowiedzUsuńwow, this place is so beautiful , what a lovely view!!! You look great as well, skirt is so gorgeous! Thanks for sharing such a nice post! Gladly followed you with GFC, hope you can do same;)
OdpowiedzUsuńHave a happy time!
Best wishes, Alexandra
www.svetusvet.com
widzę, że też po maturze, ulga, uff ; )
OdpowiedzUsuńboskie zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńhttp://sweetpastrylovelyteen.blogspot.com/
Świetne zdjęcia i gratuluję przebrnięcia przez wszystkie matury. Pamiętam, że ja także poczułam ulgę po ostatnim egzaminie, poczułam wolność i taki spokój ducha, że nic więcej w temacie zrobić już nie mogę. Nie było zatem wyrzutów sumienia, że za mało czasu poświęcam nauce np.:)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńW tej spódnicy wyglądasz genialnie!
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podobasz na tych zdjeciach; stylizacja, makijaz taki delikatny no swietnie!
OdpowiedzUsuńBardzo gratuluję zdania matury...jak dla mnie jest to najważniejszy egzamin w życiu! no i prawo jazdy:) tylko zdobywać świat teraz ...super wyglądasz!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńcudowną masz spódnicę. Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńxoxoxo
Wyglądasz przepięknie !
OdpowiedzUsuńnooo to miałas najlepszego fotografa na swiecie ;)
OdpowiedzUsuńCiąglę poluję na długą spódniczkę i znaleźć nie mogę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania! Masz cudną spódnicę uwielbiam maxi:)
OdpowiedzUsuńNo i pierwsza sesja przed Tobą! Super, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńAWWW, this post is amazing, just as your blog!!!! All the photos are so bright and interesting!!!And you chose a really great location!!!!
OdpowiedzUsuńWould you like to come to my blog, and maybe follow each other!!! Please let me know!!!!
Have a nice day!
Ann
http://somethingsworthtrying.blogspot.com/
I jest slicznie :)
OdpowiedzUsuńsuper look :)
OdpowiedzUsuńhttp://littlemystyle.blogspot.com/
Jesteś taka śliczna, powinnaś częściej zamieszczać posty tego rodzaju. Mama spisała się na medal jako fotograf! :-)
OdpowiedzUsuńPo Twoich zdjęciach widzę, że mamy podobny typ urody:) To super, bo będę mogła podpatrywać u Ciebie, co używasz i czy jesteś z danej rzeczy zadowolona:)
OdpowiedzUsuń