Są dwie pory w ciągu roku, kiedy większość z nas przypomina sobie o tym, że chciałaby być nieco bardziej opalona - tuż przed wyjazdem na wakacje, by na plaży nie straszyć białą skórą oraz przed większym wyjściem, szczególnie takim jak noc sylwestrowa. Czy jest jakiś szybki sposób na to, by nie korzystając z solarium, w kilka dni nabyć ładnego, zdrowego kolorytu skóry? Jasne że jest, przecież nie od dziś wiemy, że rynek oferuje nam wiele rodzajów kosmetyków samoopalających.
Nikt jednak nie chciałby usłyszeć o sobie słów "wygląda, jakby wysmarowała się samoopalaczem''. Wiemy, że określenie to nie wzięło się znikąd i nie musiałyśmy wcale samoopalaczy używać, by dowiedzieć się, że niektóre z nich tworzą okropne, pomarańczowe plamy i smugi. Jeśli więc do tej pory nigdy nie stosowałaś samoopalacza i zastanawiasz się, czy zaryzykować, czy warto, czy to będzie ładnie wyglądało i czy nie zrobisz sobie szkód tym kosmetykiem, ta recenzja jest w sam raz dla Ciebie :)
Do tej pory obawiałam się, że nie będę w stanie idealnie dokładnie rozprowadzić samoopalacza po skórze i będę niczym krówka - w łatki. Dlatego też bardzo rzadko sięgałam po tego typu kosmetyki i tak naprawdę samoopalacz Dermedic Sunbrella jest pierwszym, którego użyłam więcej niż jednokrotnie :) Jako początkująca, sięgając po ten kosmetyk, zastanawiałam się przede wszystkim, czy moje starania w dokładności rozprowadzenia samoopalacza będą wystarczające. I kolejna bardzo ważna kwestia, jako że jestem posiadaczką jasnej karnacji - czy samoopalacz ten da mi w miarę naturalny efekt i będę się z tym efektem czuła dobrze?
Rozprowadzanie - czy można uniknąć smug i plam?
Przede wszystkim muszę pochwalić to, że samoopalacz Sunbrella faktycznie nie stworzył smug czy plam na mojej skórze - jedna mała plamka zdarzyła mi się za pierwszym razem w okolicy łokcia, czyli w takim miejscu na które trzeba szczególnie uważać przy aplikacji samoopalaczy. W internecie jest bardzo wiele rad, jak przygotować ciało na taki kosmetyk, by zminimalizować ewentualne wpadki. Za każdym kolejnym razem nie miałam już żadnych problemów z aplikacją kosmetyku, więc wystarczy trochę precyzji, dokładności i sporo wcierania, by zapobiec plamom i smugom.
Czy nie przerażę się bardzo mocnym efektem już po pierwszym nałożeniu?
Efekt po pierwszym nałożeniu jest widoczny już po kilku godzinach i nie jest to raczej skóra 'delikatnie muśnięta słońcem', ale od razu staje się opalona. Najbardziej ta różnica widoczna jest na twarzy, dlatego tutaj radziłabym uważać, by nie przesadzić. Osoby o bardzo jasnej karnacji, nieprzyzwyczajone do stosowania tego typu kosmetyków mogą być mocno zdziwione tym, że samoopalacz ten naprawdę szybko i widocznie działa. Dlatego polecam zrobić taką 'próbę' na kilka dni przed większym wyjściem, by uniknąć rozczarowania. Z kolei osoby, które lubią intensywną opaleniznę, albo mają średnią karnację, na pewno będą zadowolone z tego, jak szybko działa samoopalacz. Efekt można stopniować, decydując się albo na nakładanie go każdego dnia, albo zdecydowanie rzadziej - wszystko zależy od nas. No i co najważniejsze - efekt to odcień brązu, a nie pomarańczka.
Czy samoopalacz nie wysuszy mojej skóry?
Na szczęście samoopalacz ten faktycznie ma działanie nawilżające - działa na naszą skórę w zasadzie jak balsam do ciała. Nie wysusza jej zatem, ani też nie pozostawia na niej tłustej warstwy.
Czy samoopalacz brudzi?
Nie zauważyłam żadnych śladów na ubraniach, ręcznikach czy pościeli, więc śmiało można stosować. Na pewno jednak powinno się odczekać chwilę po aplikacji i nie zakładać od razu ubrań.
Czy ma on brzydki zapach?
Zmora wszystkich samoopalaczy - paskudny, duszący, chemiczny zapach. Tutaj mamy o tyle dobrze, że przy nakładaniu go w ogóle nie czuć, ani też na szczęście nie pojawia się on na skórze. Czujemy go dopiero gdy dojdzie do kontaktu samoopalacza z wodą, czyli chociażby w czasie kąpieli.
Czy podrażnia skórę?
Mojej, dość wrażliwej skóry, absolutnie nie podrażnił - ani na ciele, ani nawet na twarzy.
Jeśli tak jak ja bałaś się do tej pory samoopalaczy, warto spróbować właśnie ten :) Pamiętaj tylko o odpowiednim przygotowaniu (peelingu i nawilżeniu) okolic łokci, nadgarstków, kolan i kostek - tak na wszelki wypadek. Dobrze rozsmaruj samoopalacz na kilka dni przed wielkim wyjściem, by sprawdzić czy dany efekt ci odpowiada i ciesz się bardziej brązową skórą w szybki i zdrowy sposób :)
Dostępność...
Czy samoopalacz brudzi?
Nie zauważyłam żadnych śladów na ubraniach, ręcznikach czy pościeli, więc śmiało można stosować. Na pewno jednak powinno się odczekać chwilę po aplikacji i nie zakładać od razu ubrań.
Czy ma on brzydki zapach?
Zmora wszystkich samoopalaczy - paskudny, duszący, chemiczny zapach. Tutaj mamy o tyle dobrze, że przy nakładaniu go w ogóle nie czuć, ani też na szczęście nie pojawia się on na skórze. Czujemy go dopiero gdy dojdzie do kontaktu samoopalacza z wodą, czyli chociażby w czasie kąpieli.
Czy podrażnia skórę?
Mojej, dość wrażliwej skóry, absolutnie nie podrażnił - ani na ciele, ani nawet na twarzy.
Jeśli tak jak ja bałaś się do tej pory samoopalaczy, warto spróbować właśnie ten :) Pamiętaj tylko o odpowiednim przygotowaniu (peelingu i nawilżeniu) okolic łokci, nadgarstków, kolan i kostek - tak na wszelki wypadek. Dobrze rozsmaruj samoopalacz na kilka dni przed wielkim wyjściem, by sprawdzić czy dany efekt ci odpowiada i ciesz się bardziej brązową skórą w szybki i zdrowy sposób :)
Dostępność...
Jeśli chciałybyście się skusić na ten samoopalacz i sprawdzić, czy i u was zda on egzamin, tutaj możecie sprawdzić
gdzie najbliżej waszego miejsca zamieszkania znajduje się apteka, w
której dostępne są kosmetyki Dermedic. Wystarczy wpisać kod pocztowy lub
województwo. Na tej samej stronie znajdziecie również odnośnik do aptek internetowych, gdzie możliwe są zakupy on-line.
Ja nie jestem szczególnie blada więc nie używam :)
OdpowiedzUsuńOj chciałabym, żeby moja powakacyjna opalenizna utrzymywała się przez cały rok! :)
UsuńPo samoopalacze sięgam raczej rzadko, ale będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńJa również, ale czasem przydaje się mieć taki sprawdzony gdzieś w głowie na wszelki wypadek :P
Usuńjak nazwa Twojego bloga...: 'it looks so great' ;))
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie jestem przekonana do samoopolaczy :D Kiedyś zrobiłam sobie krzywdę xD
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas miała takie przykre doświadczenia z tego typu kosmetykami :)
UsuńJa się właśnie boję samoopalaczy, ale może kiedyś skuszę się na ten :)
OdpowiedzUsuńciekawe jaką bym miała opalenizne
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kosmetyk może być dosyć ciekawy tym bardziej, że chciałabym się trochę "opalić" na studniówkę :)
OdpowiedzUsuńRacja, na takie większe wyjścia to świetny sposób :)
UsuńPrzyznam, że nigdy samoopalacza nie używałam. Nie lubię się też opalać, dlatego pozostało mi dalej trwać w bladości;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, ja lubię samoopalacze, ale trzeba być bardzo starannym przy ich nakładaniu by nie zaskoczyły nas smugi :) Dlatego zawsze używam tego kosmetyku, jak mam wolny weekend i nigdzie się nie spieszę ! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńnie znam produktu jednak o tej firmie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńnie używam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze znam ten samoopalacz, wiele razy po niego sięgałam :) Zdecydowanie wolę samoopalacz niż solarium :)
OdpowiedzUsuńZ takich kosmetyków samoopalających mam mgiełkę z YR i faktycznie daje radę :) Tego samoopalacza nie miałam :)
OdpowiedzUsuńnie używam ani samoopalaczy ani balsamów brązujących, nawet od solarium trzymam się z dala;)
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć, że się sprawdza
OdpowiedzUsuńja używam pianki opalizującej z Lirene :)
OdpowiedzUsuńJa będę w Sylwestra po raz pierwszy stosowała samoopalacz na twarz i nie wiem jak to wyjdzie...
OdpowiedzUsuńNigdy nie używała samoopalacza, ale teraz na pewno by się przydał :)
OdpowiedzUsuńChyba będę musiała użyć, bo wybieram się w białej sukience, a strasznie blada jestem :)
OdpowiedzUsuńja nie używam samoopalaczy bo robię sobie zacieki na ciele.
OdpowiedzUsuńraz w tygodniu korzystam z solarium :)
Nie używam, ale wydaje się być oki :-)
OdpowiedzUsuńZ serii Sunbrella bardzo polubiłam filtry przeciwsłoneczne, a samoopalacza jeszcze nie miałam okazji używać. Do tej pory bardzo dobrze się u mnie sprawdzał samoopalacz B&BW, ale jak będę miała ochotę na odmianę to będę pamiętać o propozycji Dermedic.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku - powinnam stosować samoopalacz tylko na twarzy ^^ Na innych częściach ciała mam resztki wakacyjnej opalenizny ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego, raczej wole balsamy brązujące które nadają delikatny koloryt zimą :)
OdpowiedzUsuń