Już ‘na swoim’ czyli… witaj
Wrocław! ♥
Przeprowadzka kojarzy nam się
przede wszystkim z pakowaniem się, noszeniem pudeł, rozpakowywaniem… a wszystko
to do najprzyjemniejszych czynności nie
należy. Tym bardziej, jeżeli przeprowadzamy się po raz pierwszy, a w dodatku do
odległego miasta. Pierwsze dni, czy
nawet tygodnie po przeprowadzce łatwe nie są, czego przekonaliśmy się na
własnej skórze – tak jak by na złość, jedna za drugą rzeczą psuła się, nie
działała tak jak powinna itp., a co najśmieszniejsze, nie dotyczyło to nowego
mieszkania i jego wyposażenia, tylko przeważnie rzeczy, które przywieźliśmy. Na
palcach obu rąk, a może nawet i stóp, nie zliczyłabym rzeczy, które utrudniały
nam cieszenie się z mieszkania razem, w nowym, wymarzonym miejscu. Pożegnałam się z moim idyllicznym
wyobrażeniem całej tej przeprowadzki – z tym że przyjedziemy na miejsce,
rozpakujemy pudła i zaczniemy stuprocentowo cieszyć się mieszkaniem w ślicznym
mieszkanku, zwiedzaniem tego pięknego miasta i byciem ze sobą przez większą
część doby. Pocieszyły mnie jednak słowa mojego brata ciotecznego, idealnie
określające te pierwsze tygodnie po przeprowadzce, jako ‘złe dobrego początki’. Powoli wszystko
zaczyna się układać – mam nadzieję że wkrótce wszystko już pozałatwiamy, że
komputer wyzdrowieje, uzyskam stałe połączenie z Internetem, że nie będę tłukła
więcej talerzy i niszczyła wszystkiego co wpadnie w moje ręce, a razem z moim
A. będziemy mieli więcej czasu na długie spacery po starych uliczkach i
posiedzenia w uroczych parkch ;)
Tuż przed przeprowadzką, będąc
jeszcze z rodzicami nad morzem skoczyliśmy do Biedronki na zwyczajne, spożywcze zakupy… Jak to jednak zwykle
bywa, na jedzonku się nie skończyło. Miałam ogromne szczęście, gdyż trafiłam na
akcję promocyjną ‘Kuchnia w kolorach lata’
i obkupiłam się w fantastyczne akcesoria
kuchenne w ślicznym, żywym zielonym kolorze, w bardzo niskich cenach. Dopiero
kiedy wędrowałam między koszykami z całą tą serią, uświadomiłam sobie jak wielu rzeczy do nowego mieszkania potrzebuję.
Musiałam jednak pamiętać, że z nad morza trzeba jeszcze jakoś wrócić, a miejsca
w bagażniku brak, dlatego konieczne było ograniczenie moich zakupów. Miałam
nadzieję, że po powrocie do mojego rodzinnego miasta jeszcze coś z tej kolekcji
w Biedronce zastanę. I tak też się stało, a na dodatek pozytywnie zaskoczyła
mnie kolejna akcja ‘Letnie porządki’,
która również pomogła mi zebrać najpotrzebniejsze rzeczy do nowego mieszkania.
Oto, co udało mi się zdobyć:
Tak bardzo spodobały mi się te mieszkaniowe zakupy, że odwiedziłam także Lidla i Carrefour’a – nie wiedziałam,
że można w takich sklepach znaleźć tak ładne i przydatne rzeczy do mieszkania w
dobrych cenach. Miałam duże szczęście, że akurat teraz niemalże każdy z tych
sklepów wprowadził do swojego asortymentu kolekcję wyposażenia domu!
Standartowo odwiedziliśmy także Ikeę i to właśnie tam zakupiłam najwięcej
rzeczy, ale na zaprezentowanie w poście
najbardziej zasłużyła kolekcja Biedronki, która była moim największym
pozytywnym zaskoczeniem w ostatnim czasie.
Jestem niestety w trakcie poszukiwania i załatwiania Internetu, dlatego
mam tu tak duże zaległości, za co serdecznie przepraszam. Na wszystkie
komentarze odpowiem tak szybko, jak będzie to możliwe. To samo tyczy się
odwiedzenia moich ulubionych blogów!
ale śliczne rzeczy! mi się marzy moje własne mieszkanko, jak na razie tylko wynajmuję więc nie chcę inwestować w coś co nie jest moje... :( może kiedyś uda się kupić, kto wie:)
OdpowiedzUsuńMieszkanie, w którym mieszkamy, również nie jest nasze - wynajmujemy je. Ale w takie akcesoria przecież można inwestować, one zawsze będą nasze, nawet jeśli kiedyś się z tego mieszkania wyprowadzimy :)
UsuńPasowalyby mi swietnie do mojego wystroju kuchni
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
www.agasuitcase.com
ale sie obkupiłaś:)
OdpowiedzUsuńale ładny kolor te wszystkie produkty mają ;)ś2wietnie się to prezentuje :)
OdpowiedzUsuńklaudmen.blogspot.com
widzę szaleństwo biedronkowe! :) muszę Ci powiedzieć, że sama tam często kupuje akcesoria kuchenne. dobrze wykonane i tanie :)
OdpowiedzUsuńw kuchni z takimi akcesoriami na pewno będzie się miło gotowało - mają prześliczny kolor;)
OdpowiedzUsuńgratuluję wlasnego gniazdka! ;) a akcesoria kuchenne urocze :)
OdpowiedzUsuńcudowności zakupiłas słońce - woreczki sama mam i uwielbiam je ♥
OdpowiedzUsuńWidziałam wszystkie te akcesoria i przepadłam ! Są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie.
Na pewno znajdziesz coś dla siebie :)
http://www.hushaaabye.blogspot.com
ale zielono! ja naszczęscie narazie problemu - przeprowadzki nie mam;)
OdpowiedzUsuńŚliczne rzeczy będą cieszyły w nowym mieszkanku :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne akcesoria kupiłas...jestem pod wrazneiem tej miski gumowej heheh rewelka
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne zakupy:)
OdpowiedzUsuńZamieszkanie na 'swoim' musi być takie ekscytujące! Fajne te biedronkowe zdobycze i ślicznie się prezentuje taki komplet. Wszystko będzie do siebie pasowało :)
OdpowiedzUsuńfajne zakupy- ale ja tez po przeprowadzce do niemiec dopiero zdalam sobie sprawe jak wiele trzeba dokupic zeby kuchnia faktycznie byla wyposazona -pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuń