Cieszę się, że tak bardzo spodobało Wam się pudełko, które dostałam w ramach Programu Nowości od drogerii Rossmann. Zanim jednak na blogu pojawią się obiecane recenzje tych prezentów, chciałabym napisać o czymś znacznie dla mnie ważniejszym - o trzech kosmetykach, bez których nie mogłabym się teraz obyć. Teraz, czyli pod koniec lata, które w tym roku było dla nas wyjątkowo łaskawe - niemalże codziennie otulało naszą skórę ciepłymi promieniami ukochanego słońca. I chociaż dni spędzane na plaży były niezwykle przyjemne, niosą one za sobą również przykre konsekwencje - wysuszenie naskórka. Ja szczególnie dostrzegam to na stopach - zmęczone długimi spacerami po piasku pięty stały się twarde, wysuszone, a na skórze pojawiły się zrogowacenia. Mimo że naturalny peeling mokrym piaskiem jest dla skóry bardzo dobry, inne czynniki przyczyniają się do tego, że po wakacjach nasza skóra wymaga znacznie większej uwagi, niż dotychczas. Jak sobie z tym radzę? Poznajcie moich trzech pomocników!
Zacznijmy od tego, który towarzyszy mi bezwarunkowo każdego dnia - krem Garnier Hand Intensywna Pielęgnacja bardzo suchej skóry. Garnier stał się jedną z moich ulubionych firm kosmetycznych, jeśli nie ulubioną - a to dlatego, że właściwie każdego rodzaju kosmetyk tej firmy, po który sięgnę, okazuje się strzałem w dziesiątkę. Tak też było i tym razem - opakowanie bardzo przypominające mi kremy z świetnej, ale dość drogiej Neutrogeny, zaciekawiło mnie już na pierwszy rzut oka. Na efekty nie musiałam czekać długo - już po pierwszym użyciu dłonie stały się mięciutkie, wygładzone i fantastycznie nawilżone, a co najbardziej mnie cieszy - taki stan dłonie zachowywały bardzo długo. Przez pierwsze kilka dni starałam się nakładać go za każdym razem po umyciu rąk, ale po jakimś czasie nie było to już potrzebne - wystarczy użyć go dwa, trzy razy dziennie, a dłonie mimo mycia rąk zachowują odpowiednie nawilżenie i gładkość. Konsystencja kremu jest idealna dla zabieganych - bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu, a dłonie się nie ślizgają. Ładnie pielęgnuje skórki wokół paznokci. Zapach ma bardzo przyjemny, świeży i delikatny. Jego wydajność przekonała mnie do niego jeszcze bardziej - stosuję go dość często, a trzymając tubkę w dłoniach mam wrażenie, jakby niewiele z niego ubyło - wystarczy bardzo nieduża ilość, żeby odpowiednio pokryć nim całe dłonie. Cena śmiesznie niska, jak za tak dobrą jakość - w tym momencie w Rossmannie kosztuje on 5,99.
Stosowanie balsamu do ciała nie jest moją ulubioną czynnością - czekanie na jego wchłonięcie potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. Ten jednak jest moim sprzymierzeńcem i skutecznie zapobiega spóźnianiu się ;) Łatwo rozprowadza się po ciele, wygładza je i uelastycznia, a jeśli chodzi o nawilżenie - podobnie jak w przypadku kremu do rąk - jest naprawdę dostrzegalne i długotrwałe. Aktualnie w Rossmannie kosztuje 12,99.
Do Neutrogeny mam bardzo duże zaufanie - jeśli chodzi o duże potrzeby stóp, krem na zrogowacenia 'Callous Foot Cream' gwarantuje nam naprawdę intensywną i specjalistyczną pielęgnację. Cuda jakie potrafi uczynić trzeba zobaczyć na własnej skórze. Ja jestem nim zachwycona i nie rozstaję się z nim ani na krok. Myślę, że równie dobrze sprawdzi się zimą. Niezwykle wydajny, bardzo przyjemnie wtapia się w skórę, pozostawiając ją nawilżoną i mięciutką w dotyku. Po jakimś tygodniu stosowania zauważyłam naprawdę dużą poprawę kondycji spękanych pięt i dość uciążliwych zrogowaceń typowych dla tancerzy - na podbiciu i palcu. Mimo że jest on przeznaczony właśnie na zrogowacenia, z popękanymi piętami radzi sobie równie dobrze. Za taką tubkę zapłaciłam 11,99 - w tej cenie znajdziemy również wersję przeznaczoną bezpośrednio dla popękanych pięt.
A wy jak dbacie o swoją skórę - często odwodnioną i zmęczoną upalnym latem?
Używam czerwonego mleczka Garniera i je uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki!!! a krem do rąk ponadczasowy!! z kombinezonem mam nadzieję, że coś wykombinujesz...może jakieś cieliste rajstopki nieprześwitujących bez klinów...
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że krem do rąk Garniera jest rewelacyjny. Skusiła mnie niska cena tego produktu, i od tamtego czasu jest cały czas ze mną. Zachęciłaś mnie do wypróbowania Mleczka do ciała z tej samej firmy ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta linie
OdpowiedzUsuńKisses
Aga
www.agasuitcase.com
Żadnego z kosmetyków nie używałam, więc mam nadzieję, że wreszcie uda mi się je wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten krem z neutrogeny! :) Przyda się :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety ciężko z tą pielęgnacją - zawsze brakuje mi czasu :P
OdpowiedzUsuńJa używałam krem z Garniera również w czerwonym opakowaniu ale to chyba nie jest ten i był świetny :)
dobre są te kosmetyki;)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za odwiedziny :*
OdpowiedzUsuńteż używam tych kosmetyków, balsam jest niezastąpiony :)
ja bardzo lubie kremy z garniera :D
OdpowiedzUsuńgarnier w czerwonej linii ma świetne kosmetyki ;D z kremem do rąk się przyjaźniłam bardzo długi czas ;)
OdpowiedzUsuńZnam tego czerwonego Garniera, często kiedyś używałam mleczko do ciała i było rewelacyjne. Teraz mam ochotę na spróbowanie tego kremu do rąk:)
OdpowiedzUsuńmiałam to mleczko z Garniera i uwielbiałam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś używałam tego mleczka z Garniera, jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam ochotę na ten balsam do ciała z Garniera ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny ten Garnier, mam go i bardzo mi służy
OdpowiedzUsuńMleczko do ciała z garniera po prostu uwielbiam! :) Świetnie nawilża :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się sposób w jaki recenzujesz kosmetyki - robisz to bardzo rzetelnie i skrupulatnie do tego stopnia, że wiem czego mi trzeba i jak tego szukać. Nie przestawaj blogować. Będę zaglądać częściej. Świetny blog.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za tak ciepłe słowa! :)
Usuńmialam ten balsam garniera ale zupelnie nie sprawdzil sie do mojej bardzo suchej skory, a niby do niej mial byc przeznaczony :(
OdpowiedzUsuńoj to szkoda że u Ciebie się nie sprawdził. Ja również posiadam bardzo suchą skórę i jestem z niego naprawdę zadowolona, tak samo jak wiele moich znajomych. Powodzenia w poszukiwaniu balsamu idealnego dla siebie :)
UsuńOsobiście uwielbiam ten balsam Garniera, choć nie mam bardzo suchej skóry :)
OdpowiedzUsuńU mnie Garnier się nie sprawdza, a i zapach nie bardzo mi odpowiada. Ze wszystkich najbardziej chwaliłam wersję różową :)
OdpowiedzUsuńlubię ten krem do rąk garniera - sprawdza się u mnie rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńa do wysuszonego ciała polecam Eveline SOS luksusowy krem z linii biohyaluron 4d - jest świetny :)
W wolnej chwili zapraszam do mnie - dziś do poczytania o maseczce termoaktywnej :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten balsam do ciała z Garniera, w sumie ten do rąk też :)
OdpowiedzUsuńNa na szczęscie nie mam nigdy problemu z przesuszoną skóra :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :*
Miałam kiedyś Neutrogene :) Fajny blog
OdpowiedzUsuń+ obserwuje i zapraszam do siebie
makelifecrazier.blogspot.com