Będąc zadowolona z jakiegoś jednego kosmetyku danej firmy, chętnie z ciekawości sięgam po inne jej propozycje, z myślą, że mogą sprawdzić się one u mnie równie dobrze. Która z nas tego nie robi? Tym razem jednak nie trafiłam zbyt dobrze i moje uwielbienie do maski Kallos Keratin nic tutaj nie pomogło, bo spray do włosów okazał się niewypałem... Dlaczego?
Zestaw ten mógłby okazać się idealny - bardzo ładny design opakowań, zadziwiająco niskie ceny (litr maski ok. 10 zł, odżywka ok. 8 zł), łatwe użycie... A jednak, coś tu nie gra.
Maska Kallos Keratin to mój absolutny ulubieniec w kategorii pielęgnacji włosów i nie znalazłam do tej pory żadnego kosmetyku, z którego byłabym aż tak zadowolona. Jest bajecznie prosta w użyciu, a jej konsystencja pozwala nam eksperymentować ze sposobami wykorzystania - możemy ją tradycyjnie nałożyć na mokre włosy tuż po umyciu i spłukać po kilku minutach, możemy dowolnie wydłużać czas trzymania na głowie, możemy również nałożyć ją na suche włosy jeszcze przed myciem na kilkadziesiąt minut, możemy użyć jej zamiast szamponu, możemy też nałożyć ją na całą noc... pomysłów w internecie krąży wiele, a ja mam wrażenie, że do tej pory każdy z nich niezaprzeczalnie spisał się u mnie świetnie. Jest to jedyna odżywka, która już w czasie mycia cudownie wygładza i rozplątuje(!) moje włosy, które odrastają już kilkanaście miesięcy po całkowitym zaprzestaniu farbowania (i strasznie przez to się plączą od tego czasu właśnie na tej długości, gdzie jeszcze zostały te po farbowaniu). Wreszcie nie mam żadnego problemu z rozczesaniem, więc jestem skłonna powiedzieć że ona nie tyle ułatwia rozczesywanie, co sama rozczesuje włosy. Kosmyki są sypkie, mięciutkie w dotyku, gładkie, pięknie się układają i lśnią zdrowym, zachwycającym blaskiem. Fryzura przy tym absolutnie się nie puszy, ale też nie jest obciążona (mam proste, długie włosy, nie wiem jak będzie w przypadku np. kręconych i skłonnych do puszenia się). Ogromnym plusem jest to, że nawet w przypadku ciągłego stosowania (oczywiście nie codziennie, tylko np. 2 razy w tygodniu w moim przypadku), nie zmniejsza się jej efekt. Wciąż tak samo dobrze działa na włosy. Jej wydajność jest aż niebezpiecznie duża - taki słój starcza mi spokojnie na kilka miesięcy, muszę aż uważać, żeby nie dać jej się przeterminować. Nie jest to opakowanie, które zabierzemy ze sobą w podróż, ale można ją dostać w małym, poręczniejszym słoiczku i wozić go ze sobą bez problemu. Możemy ją wygodnie i z łatwością kupić chociażby w Hebe, ale także w internecie czy specjalistycznych sklepach z kosmetykami do włosów (np. fryzjerskimi). Cena wciąż pozostaje aż śmiesznie niska - w okolicach 10 zł za taki wielki słój.
A z kolei ta odżywka w spray'u zwana dwufazowym pielęgnacyjnym balsamem okazała się sporym rozczarowaniem. Najgorszy był zapach - nigdy jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby zapach jakiegoś kosmetyku mnie po prostu odrzucał. Dziwna sprawa, bo po kilku zastosowaniach on po prostu zniknął i teraz jest jakiś taki znośny. Co z tego jednak, jeśli odżywka prawie w ogóle nie działa? Stosowanie jest faktycznie proste, przyjemne i wygodne, a włosy po jej użyciu nie są ani obciążone, ani nie przetłuszczają się. Na tym jednak kończą się jej zalety, bo odżywka nie ułatwia rozczesywania, nie zauważyłam też obiecanego nawilżenia i wzmocnienia. Keratyna i jedwab w składzie powinny dać znacznie lepsze efekty, tego też spodziewałam się po marce.
A może wy miałyście tą odżywkę w spray'u i u was spisała się lepiej? Dajcie koniecznie znać!
wiele dobrego czytałam na temat maski Kallos Keratin chyba za jakiś czas skuszę się na nią
OdpowiedzUsuńPatrząc na miniaturkę byłam pewna, że hitem okaże się maska. I miałam rację :) Bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego z tych produktów i raczej nie poznam, bo maska jest z keratyną której moje włosy nie lubią :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maski kallos, zawsze kupuję litrowe opakowania, mam tą niebieską i różową w wielkich słojach
OdpowiedzUsuńMoże po prostu nie służy Ci taka dawka protein? Proteinowa maska i odżywka to za dużo np. dla moich włosów.
OdpowiedzUsuńW poście wyraźnie napisałam że maska w słoiku jest moim hitem, więc zdecydowanie mi te proteiny służą. Kitem jest tutaj odżywka w spray'u, która po prostu nic włosom nie daje i do tego śmierdzi. Ale to już wystarczyło przeczytać post, żeby się dowiedzieć :)
Usuńmuszę wypróbować tej maski jak taka dobra jest :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że Kallos ma taki spray, ale ja zostanę przy ich maskach które uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńAleż mnie zachęciłaś do kupienia tej maski, powiedz proszę w jakim sklepie jest dostępna bo takiej marki zupełnie nie kojarzę?
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz ją w Hebe i sklepach z fryzjerskimi kosmetykami do włosów. Jeśli nie masz do takich dostępu, to internet pomoże, też można ją kupić on-line :)
UsuńNie miałam tych produktów. Ale maskę chętnie bym wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów, ale o masce ostatnio czytałam wiele dobrego, więc muszę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar kupić jutro tą maskę do włosów ;) dużo osób mi ją polecało ;)
OdpowiedzUsuńMam odżywkę w morskim opakowaniu i podobnie jak Ty uważam, że jest to jedna z najlepszych na rynku. Moje farbowane i puszące się włosy jesem w stanie bez problemu rozczesać po jej zastosowaniu, a niestety nie wszystkie odżywki to umożliwiają...
OdpowiedzUsuńja znam wiele osób - zarówno przeciwników, jak i zwolenników. Z Kallosem jest tak, że wszystko zależy od potrzeb danych włosów i oczekiwań ich posiadaczki. Mnie ta maska nie leży, wiem, że są lepsza, ale dla osoby, która może niezbyt przejmuje się kondycją włosów może być dobrym urozmaiceniem codziennego mycia.
OdpowiedzUsuńAleż ja przejmuję się kondycją moich włosów, stąd też wybór tej maski - bo dla mnie ona właśnie działa najlepiej :)
UsuńNie miałam tych produktów :)
OdpowiedzUsuńu mnie kropka w kropkę tak samo, ale czy to w sumie dizwne? od dawna wiadomo, że nasze włosy lubią podobne rzeczy :) keratynowej maski mogę używać i używać, a ten sprej to porażka, sklejał niemiłosiernie :(
OdpowiedzUsuńDużo czytałam o maskach Kallos ale jeszcze żadnej nie miałam
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale gdy zauważyłam nagłówek i zdjęcie to od razu pomyślałam, że kitem okazał się ten produkt w sprayu. Może to dlatego, że miałam kiedyś maskę Kallos i bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Nie była to akurat ta którą Ty masz, ale całkiem podobne działanie miała :)
OdpowiedzUsuńSprayu nigdy nie miałam i nie kupię po Twojej recenzji :)
MSjournalistic.blogspot.com
Ja ma maskę do włosów z firmy biovax i jestem meega zadowolona ;) Obserwujemy ? Odpisz u mnie ;*
OdpowiedzUsuńMuszę tę maskę kupić w końcu ! Mam też z hebe maskę tylko jakąś mleczną ;p obserwuję
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie, przerabiam ubrania. DIY ;)
lovely products!
OdpowiedzUsuńJa tylko spróbowałam maski, jakoś nie mam zwyczaju nakładania mnóstwa rzeczy na włosy, jeden produkt mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńZ Kallosa mam wersję Vanilla i bardzo ją lubię. Moje włosy nie lubią się z keratyną więc się nie skuszę. Odżywki w sprayu nie miałam. Racja- cena za taką pojemność jest śmieszna, ale nie mamy co narzekać :)
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie a właściwie dla moich włosów Kallos się nie sprawdza a szkoda bo słyszałam wiele pozytywnych opinii
OdpowiedzUsuńCzytałam same pozytywne opinie o masce, niestety nie udało mi sie jej upolowac w PL. Szkoda, że spray to taki niewypał..
OdpowiedzUsuńMiałam sobie właśnie kupić tą maskę ale właśnie cena mnie szokowała (u mnie ok 12zł) i się bałam ,że zrobi mi coś nieładnego z włosami. Ale teraz wiem ,że mogę po nią wrócić bez obaw. Dziękuję i zapraszam: www.kawalekomnie.logspot.com
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwościa, aż otworzą w moim mieście Hebe. Taka ilość za taką cenę to aż brzmi podejrzanie, ale warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie.
http://www.hushaaabye.blogspot.com
Nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Ale miałam podobną sytuację. jeden kosmetyk danej firmy działał u mnie dobrze, a inny był do bani ;/
OdpowiedzUsuńMaskę widziała ostatnio w Hebe - zdziwiła mnie tak niska cena tego produktu i z tego powodu jakoś nie przyjrzałam się jej uznając za bubel :P Ale przy najbliższej okazji na pewno ją zakupię, bo moje włosy po rozjaśnianiu potrzebują porządnej pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńOoo fajne produkty! :)
OdpowiedzUsuńTę maskę używa moja koleżanka, która jest fryzjerką i poleca wszystkim ;-)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nie miałam żadnego z powyższych produktów. Jak jeszcze o masce czytałam i słyszałam wiele dobrego, to kosmetyk w spray'u widzę pierwszy raz na oczy! Szkoda, że ten drugi produkt się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńTą z Kallos Keratin muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńnie używałam żadnego z tych kosmetyków ale o masce słyszałam dużo dobrego :)
OdpowiedzUsuńSpraye w ogóle się u mnie nie sprawdzają. Muszę iść na zakupy do Hebe, bo dawno nie używałam Kallosa :)
OdpowiedzUsuńmuszę kupić sobie tą maskę :)
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to rozczarowanie kosmetykiem i jeszcze ta niewiadoma co z tym zrobić wyrzucić czy komuś podarować (ale jak zareaguje ktoś komu damy kosmetyk, który nam się nie podoba?). No cóż tak już bywa z tymi kosmetykami to co nam pasuje nie zawsze pasuje komuś innemu i na odwrót.
OdpowiedzUsuńwww.antymarka.blogspot.com
Nie miałam jeszcze nic do włosków tej marki, ale czytałam właśnie o jakiejś ich masce czekoladowej. Za śmierdziuch mgiełkę podziękuję, ale te maski kuszą, oj kuszą ;-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała tą maskę :)
OdpowiedzUsuńPiszesz, że nie znalazłaś żadnej lepszej maski. A próbowałaś Biovax? Dla mnie absolutny hit, włosy odżyły w pięknym stylu także to polecam serdecznie, po tym nie potrzeba już nic innego włosy lśnią i są odżywione! :)
OdpowiedzUsuń