Najważniejszym etapem w dbaniu o skórę twarzy jest dla mnie odpowiednie oczyszczanie jej. Zauważyłam, że im bardziej przykładam się właśnie do tego punktu codziennej pielęgnacji, tym bardziej skóra potem odwdzięcza mi się pięknym, zdrowym i promiennym wyglądem. Dopiero na drugim miejscu u mnie jest jej nawilżanie i wydaje mi się, że prędko się to nie zmieni (no może wyjątkiem będą upalne dni, wtedy kremy z filtrem mogą walczyć o pierwsze miejsce z kosmetykami oczyszczającymi).
Jeśli chodzi o codzienne, wieczorne zmywanie makijażu, myślę że warto naprawdę się do tego przyłożyć, nawet gdy jesteśmy tak padnięte, że usypiamy na stojąco :) Ten ostatni wysiłek przed pójściem spać może być naprawdę niezwykle opłacalny. Nie ma jednej odpowiedzi na to, jaki kosmetyk do demakijażu będzie najlepszy - wszystko zależy w dużej mierze od rodzaju cery, ale również i od osobistych preferencji. A wybór mamy naprawdę ogromny! Od mleczek, przez wody i płyny, żele, pianki, oleje, kończąc na chusteczkach nasączonych już odpowiednim kosmetykiem. Moim ulubionym typem jest od dłuższego czasu zdecydowanie płyn micelarny, który świetnie zmywa makijaż oka - cienie, tusz czy eyeliner. Po użyciu płynu w okolicach oczu, przechodzę do umycia całej twarzy oczyszczającym żelem do tego właśnie przeznaczonym.
Na warszawskim spotkaniu blogerek otrzymałam w prezencie od Tołpy kosmetyki, które w ciągu ostatnich kilku tygodni towarzyszyły mi w oczyszczaniu i pielęgnacji mojej twarzy. W tym poście chciałabym zaprezentować trzy z nich - płyn micelarny oraz dwie maseczki do twarzy - i podzielić się moimi wrażeniami.
Delikatnie, bez pieczenia i podrażnień, a przy tym bardzo dokładnie - tak właśnie działa matujący płyn micelarny-tonik 2 w 1 do mycia twarzy od Tołpy. Mimo że jest to kosmetyk 2w1, do których zwykle podchodzę z bardzo dużym dystansem, sprawdził się on u mnie świetnie w funkcji kosmetyku zmywającego makijaż oczu, a także podkład z twarzy. Dopiero po napisaniu przeze mnie tego posta zostałam uświadomiona, że na opakowaniu jak byk widnieje napis, by unikać okolice oczu, a ja od dłuższego czasu używałam go właśnie do tego celu i okazał się fantastyczny. A to ci dopiero niespodzianka! Nie rozmazuje tuszu po twarzy, a eyeliner zmywa z łatwością, bez konieczności pocierania. Z uwagi na to, co sugeruje producent, decyzję co do tego, czy będziecie używać go w okolicach oczu pozostawiam wam samym :) Nie pozostawia tłustej warstwy, wręcz przeciwnie - przyjemnie odświeża skórę i nie pozwala jej się przesuszyć. Jego matujące działanie faktycznie jest zauważalne i zdecydowanie sprawdzi się u osób o skórze tłustej i mieszanej. Ci ze skórą suchą również nie będą rozczarowani, co mogę ocenić właśnie w wyniku własnych doświadczeń :) Dla mnie to kosmetyk niezbędny, a jego duża pojemność sprawia, że jest bardzo praktyczny.
Po oczyszczaniu czas na pielęgnację! Bardzo lubię maseczki do twarzy i staram się dość często po nie sięgać.
Maska-kompres nawilżająco-odprężająca na twarz i pod oczy, przeznaczona do skóry wrażliwej, odwodnionej i podrażnionej była strzałem w dziesiątkę. Tego mi było trzeba! Mocny zastrzyk nawilżenia w przyjemnej i wygodnej formie znalazłam właśnie w tej maseczce. Wreszcie mam taką, która nawilżając, jednocześnie mocno łagodzi i koi skórę, jak gdybyśmy na nią nałożyły jogurt naturalny. Myślę, że będę często po nią sięgała latem, po dłuższym przebywaniu na słońcu - dobrej ochrony i pielęgnacji nigdy zbyt wiele!
Kolejna maska-ekspres, witalizująco-nawilżająca na twarz, szyję, dekolt i biust, już jednak nie do końca przypadła mi do gustu. Po nałożeniu jej na twarz, zaczęłam odzczuwać niezbyt przyjemne pieczenie, które ustało wraz z upłynięciem kilku minut. Maseczka nie podrażniła mojej skóry, ale to szczypanie nie wpłynęło dobrze na moją ocenę tego kosmetyku i w zasadzie muszę przyznać, że jest to pierwsza wada, jaką zauważyłam w ogóle w przypadku kosmetyku Tołpy. O dziwo, nigdy wcześniej w żadnym używanym przeze mnie produkcie tej marki nie dopatrzyłam się chyba żadnej wady :) W saszetce i tuż po nałożeniu na twarz maseczka ma konsystencję odrobinę gęstszego kremu o ładnym, delikatnie beżowym kolorze. Spójrzcie jednak koniecznie w lusterku po ok. 8 minutach od nałożenia jej na twarz - nagle zauważymy bardzo ładną, rozświetloną, złotą powłokę! Jak oni to zrobili? - nie mam pojęcia, ale bardzo mi się to spodobało! Mam tylko jeszcze jedną uwagę - pojemność tych maseczek jest zdyt duża jak na jedno użycie (mam na myśli oczywiście że nawet ta jedna z dwóch połówek jest wciąż zbyt duża) - myślę, że spokojnie te saszetki mogłyby być podzielone na 3-4 części, a nie na dwie tak duże.
A Wy lubicie kosmetyki Tołpy?
zaskoczyłaś mnie tym, że zmywasz nim oczy, ja nie próbowałam bo producent kazał unikac oczu ;)
OdpowiedzUsuńŁomatko, faktycznie! Jej, a ja go do tego właśnie celu używam od dłuższego czasu i jest jednym z najdokładniej i najdelikatniej zmywającym kosmetykiem, jaki miałam! :D
UsuńAż edytuję posta, żeby nie wprowadzać w błąd innych. A to ci niespodzianka :D
UsuńJa właśnie używam płynu micelarnego tej firmy, ale do cery wrażliwej.. i jest ok, chociaż miewałam lepsze..
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas przymierzam się do zakupu kosmetyków tej firmy, i chyba w końcu się skuszę (a akurat kończy się mój dotychczasowy żel do twarzy) - zwłaszcza, że mają tyle pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie miałam kosmetyków Tołpy :)
OdpowiedzUsuńKurcze nie przepadam za tołpą, ale zainteresowałaś mnie tym płynem!
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczkę z ich firmy silnie odżywiającą:) moja ulubiona
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam tołpę! Niedługo będe musiała zaopatrzyć się w jakieś nowości <3
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością obserwuje :))
www.nataliamajmonroe.blogspot.com
Mam go, jak odkopię to z chęcią użyję :D
OdpowiedzUsuńI ciekawa jestem jak się sprawdzi u mnie w okolicy oczu :D
Dokładnie, najważniejsza jest tez systematyczność w dbaniu o naszą cerę, bo jak sobie raz na jakiś czas przypomnimy , to nie będzie ona ciekawie wyglądać, dużo słyszałam o tej firmie,ale jeszcze nigdy nie próbowałam, lecz jestem przy firmie do pielęgnacji cery z Ziają ; ) Ale Tołpę też wypróbuję i zobaczę jak mi się sprawdzi ; )
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Chętnie wypróbowałabym ten płyn micelarny. Ale najpierw muszę się pozbyć zapasów :).
OdpowiedzUsuńMiałam tonik nawilżający i był rewelacyjny. CO do maseczek bardzo piecze mnie twarz kiedy je nakładam więc omijam je :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
oj fajnie sie prezentuje :) cudownie wrecz
OdpowiedzUsuńSłyszałam już dużo dobrego o maskach i w sumie jak tylko je gdzieś zobaczę to na pewno zakupie. Toniku nie używałam i myślę, że nie był on dobry do mojej cery, ale na pewno godny produkt do polecenia dla innych :) Świetny post!
OdpowiedzUsuńvanillia96.blogspot.com
mogę śmiało napisać że Tołpa to jedna z moich ulubionych marek kosmetycznych :)
OdpowiedzUsuńMaska-kompres nawilżająco-odprężająca to coś dla mnie-właśnie kiedyś się zastanawiałam na jej zakupem, a teraz wiem, że warto :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tołpe, wypróbowałam mnóstwo produktów tej marki, ale akurat toniki/micele słabo przypadły mi do gustu... co innego te maseczki, bardzo je polubiłam.
OdpowiedzUsuńtego micelka jeszcze nie miałam ale już wylądował na liście MUST HAVE :)
OdpowiedzUsuńTą maseczkę nawilżającą muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam żadnego kosmetyku z Tołpy, ale wiele osób je chwali :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z Tołpy są bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuńvogueswing.blogspot.com
Żałuję, że nie spojrzałam w lustro po nałożeniu maseczki, bo nie zaobserwowałam tej złotej powłoki, o której piszesz.
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tołpa podbija blogosferę, ale sama nie mam większych doświadczeń z tą firmą.
OdpowiedzUsuńPłyn mnie bardzo zaciekawił, maseczki w sumie też, ja z Tołpy już dawno niczego nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńja o tołpie wiele negatywnych opinii słyszałam i jednak pozostaje nieufna
OdpowiedzUsuńJa obecnie używam micela od Tołpy, ale innego - Physio i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Tołpa bardzo lubię. Często kupuję i wracam do ulubionych pozycji.
OdpowiedzUsuń