13 lipca 2014

Wakacyjne must have - co zabieram na plażę?

Jeździłyście z rodzicami na wakacje nad morze w dzieciństwie? Ja co roku, zwykle w to samo miejsce - do Pobierowa. Gdy byłam małą dziewczynką, uwielbiałam to i nie mogłam się doczekać. Potem przyszedł czas, gdy w wieku 14-17 lat, wydawało mi się że będę się tam strasznie nudzić - szczególnie, że rodzice jeździli zawsze na dwa tygodnie. Wtedy marzyły mi się obozy, kolonie, z ludźmi w moim wieku, z którymi mogłam szaleć, imprezować, wygłupiać się nad basenem. A teraz? Mieszkając w innym mieście niż rodzice, wiodąc to swoje 'dorosłe życie', nie mogę się znów doczekać wakacji z rodzicami :) Za kilka chwil znów wspólnie wybieramy się na 2 tygodnie nad morze i mimo nieprzewidywalnej polskiej pogody, niezbyt interesującego krajobrazu i niewielu atrakcji, niezwykle cieszy mnie perspektywa tych czternastu dni pełnych relaksu, czytania książek, spacerów brzegiem morza...

Nie sposób jednak nie dostrzegać ogromnej wady wakacji nad polskim morzem - właśnie tej nieprzewidywalnej pogody. Zdarzało nam się smażyć na plaży przez bite dwa tygodnie, a zdarzało się owijać we wszystkie zabrane ze sobą cieplejsze ubrania, bo było tak paskudnie. Dlatego też zdecydowanie wolę wakacje za granicą i z moim mężczyzną co roku wybieramy się w jakieś nowe, piękne, gorące miejsce - w tym roku będzie to bajeczna wyspa Zakhyntos, we wrześniu. Tak czy siak, oba wyjazdy ogromnie mnie cieszą.

Planowałam stworzyć posta, który dotyczyłby znienawidzonej przeze mnie czynności - pakowania na takie dłuższe wakacje. Wiem, że nie jest to łatwa sprawa i wiele osób ma do niej aż taką awersję jak ja, i dlatego też taki post mógłby wielu osobom ułatwić ten przykry element wyjazdów... ale nie wyszło z dwóch względów: a) właśnie takiego, że nienawidzę tej czynności i przełamać się nie mogłam, b) każdy wypad wymaga innych must have'ów, co sama doświadczam w te wakacje - najpierw wyjazd nad nieprzewidywalne polskie morze, a potem do wiecznie słonecznej Grecji. 

Stąd też pomysł na dużo łatwiejsze zestawienie - rzeczy, które obowiązkowo zabieram ze sobą na plażę - niezależnie od tego, czy znajduję się nad polskim morzem, czy w upalnym, śródziemnomorskim kraju.



1. Na plaży bez kostiumu, to jak ryba bez wody - tego chyba tłumaczyć nie trzeba. Mój ulubiony krój to właśnie taki jak w zestawieniu, czyli proste majtki i góra bez ramiączek - daje mi najładniejszą i najbardziej praktyczną opaleniznę, jest wygodny i pasuje do mojej sylwetki. Ale to nie znaczy, że nie sięgam po inne! Co do materiału - podobają mi się zarówno te gładkie, jak i wzorzyste. Zwykle na dwa tygodnie zabieram ich kilka, a że posiadam wiele ciekawych 'gór' od kostiumu, a uniwersalnych 'dołów', mogę dowolnie komponować swoje ulubione zestawy na każdy dzień :) Te w zestawieniu to zeszłoroczna kolekcja Calzedonii.

2. Lekki kocyk zajmujący niewiele miejsca w torbie - w tym roku kupiliśmy w Ikei narzutę na łóżko Fabrina (25,99) i jest to absolutny ideał na plażę - nie jest tak ciężka jak typowe koce, nie klei się do niej piasek, jest cieniutka, a na tyle duża by spokojnie rozłożyły się na niej dwie osoby. Bardzo nie lubię dotyku polaru na mojej skórze, ale ten fioletowy kocyk z Ikei (9,99) kupiłam z myślą o piknikach, bo był na tyle tani, że nie byłoby mi szkoda, gdyby zniszczył się od częstego prania. Jest na tyle miękki, że nawet mi nie przeszkadza materiał, z którego jest zrobiony.

3. Gumowe sandałki - kiedyś myślałam, że totalnie nie nadają się na upały, bo mogą odparzać stopy. Okazało się jednak, że tego typu buty stały się moim absolutnym must-have nad morzem, zarówno tym polskim, jak i zagranicznym. Są superwygodne (moich stóp absolutnie nie odparzają ani nie powodują odcisków), bardzo łatwe w utrzymaniu (czyszczenie ich to kilkanaście sekund), nie niszczą się podczas spacerów po żwirowej/kamienistej plaży za granicą albo w drodze na plażę przez las w polskich miejscowościach (szyszki i kamienie zawsze niszczyły mi takie piankowe japonki, a tych nic nie jest w stanie ruszyć). W dodatku są bardziej uniwersalne od tych piankowych - świetnie wyglądają zarówno w typowo plażowych stylizacjach, jak i do elegantszej sukienki wieczorem :) Te beżowe w prawym górnym rogu to Reserved (34,99), a pozostałe to przykłady znalezione w internecie.

4. Pojemna torba - gdyby tylko łatwiej dostępne były materiałowe, płócienne torby, ale z dodatkowym zapięciem w środku (by nic nam z niej nie wyleciało w piasek)... Niestety, ciężko taką zdobyć, dlatego do tej pory jakoś radziłam sobie z tymi niezapinanymi - te bardziej drogocenne czy narażone na zniszczenie rzeczy chowałam do jakiejś mniejszej kosmetyczki, by były dodatkowo bezpieczniejsze. Ta w arbuzy pochodzi ze Stradivariusa (29,99, dostępne również inne, zabawne wzory). Zawsze podobały mi się również wiklinowe koszyki, choć są nieco mniej praktyczne. Ten w zestawieniu również możemy zdobyć w Stradivariusie (59,99).

5. Obowiązkowo kapelusz - posłoneczne bóle głowy to nic przyjemnego. Aby mieć równie udany wieczór, co całodzienne lenistwo na plaży, warto pamiętać o nakryciu głowy. Mamy ich teraz dostępnych tyle, że każda z nas znajdzie coś odpowiedniego dla siebie, nawet jeśli tak jak ja nie przepadała do tej pory za czapkami. Ja zawsze sięgam po typowo męski krój, taki jak w zestawieniu. Swój ulubiony kupiłam na dziale męskim w House albo Croppie, w zeszłym roku. Być może kupię sobie jeszcze taki duży, szeroki, typowo damski krój w kształcie koła :)

6. Wypełniacze czasu - książka (a na dwa tygodnie co najmniej 3), mp4 z ulubioną muzyką, gazety, książeczka Sudoku, aparat... Nie lubię bezczynnego leżenia plackiem, więc zawsze zabieram ze sobą kilka rzeczy, które umilą mi czas spędzony nad brzegiem morza. W tym roku planowałam spakować do walizki Gwiazd naszych wina (John Green), ale nie mogłam dorwać jej w bibliotece, więc znalazłam e-booka - no i stało się, nie wytrzymałam do wyjazdu, pochłonęłam już prawie całą ;) Mam nadzieję, że uda mi się wypożyczyć Igrzyska Śmierci (Suzanne Collins), bo film niesamowicie mi się spodobał. Na wyjazd na półce czeka już Zemsta ubiera się u prady (Lauren Weisberger) - wiele osób mówi że kiepska, więc nie spodziewam się tak dobrej książki jak część pierwsza, ale przeczytać koniecznie muszę :)

7. Coś do przekąszenia - jeśli wybieram się na plażę, zwykle przed wyjściem jem pożywne śniadanko, a na obiadokolację idę dopiero wieczorem, dlatego zawsze pamiętam by zabrać coś do przekąszenia ze sobą - owoce, kanapkę, sałatkę... I obowiązkowo dużo wody!

8. Kilka plażowych, kosmetycznych niezbędników - balsam do opalania z filtrem (w tym roku chyba Lirene), olejek przyspieszający opalanie (Ziaja, masło kakaowe), woda termalna (np. Vichy), mgiełka do ciała (np. Bath&Body Works), nawilżane chusteczki (np. Cleanic Ice-Cooling), niezastąpiony Tangle Teezer i gumki do włosów.

A wy co obowiązkowo zabieracie na plażę? Jakie książki planujecie spakować do walizki? Koniecznie podzielcie się tytułami :)

Do zobaczenia za 2 tygodnie!

23 komentarze:

  1. Na Zakynthos jest cudowanie ! Polecam wycieczki po wyspie z Zante Magic Tours, zwłaszcza Mix Północy , na pewno będziecie zadowoleni ! Na FB mają prawie 4 tys. fanów więc to o czymś świadczy :) Życzę miłego wypoczynku ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak jeszcze używałam tego typu produkty to bardzo byłam zadowolona z tego Lirena przyspieszającego opalanie :)
    Na plażę to koniecznie koc, książka (dobry kryminał!) i zapas wody mineralnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nad polskie morze to jeszcze wiatrochron obowiązkowo, żeby nie zamarznąć :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Pobierowa mam bardzo blisko, w sierpniu będę miała tam praktyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę Twoja lista jest taka jak i moja z tymi niezbędnikami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. też w tym roku jadę na kilka dni z rodzicami na wakacje, co jest odmianą po latach wyjeżdżania na obozy :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zabieram ręcznik, coś do opalania, wodę i coś do jedzenia :D. Czasem materac ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi się na plaży strasznie nudzi :p
    I chociaż mam idealne warunki by plażować przez 5 miesięcy w roku, to nie korzystam. Wole góry :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podobne rzeczy. Nie obyje się bez okularów przeciwsłonecznych, koca, torby, jedzenia i kremu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny niezbednik!:D My się wybierzemy nad morze na pewno w następnym roku:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Taki kocyk to by mi się przydał, a i w kapelusz muszę się jeszcze zaopatrzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie wypełniacz czasu to zawsze jakiś kolorowy, kobiecy magazyn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja na plaży wybieram minimalizm. Do lekkiej torby wpakowuję tylko ręcznik, książkę, SPF, komórkę i wodę. Na oczy okulary, na stopy japonki i w drogę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze wczesniej robir liste, zeby o niczym nie zapomnieć. Dla mnie okulary przeciwsłoneczne i kapelusz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajne zestawienie rzeczy na plażę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Sandałki <3 Zapraszam na nową notkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wszystko co umieściłaś na obrazku przyda się w 100% :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Posiadam taki sam niezbędnik plażowy co Ty ;) Chociaż niekiedy zamiast kapelusza biorę chustę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. dużo do noszenia heh :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dziękuję za odwiedzenie mnie i zostawienie po sobie śladu. Twoja opinia jest dla mnie cenna, a Twój komentarz miłą nagrodą za moją pracę.

Zawsze staram się zaglądać do osób, które komentują moje posty. Proszę, nie pisz w komentarzu: 'obserwujemy?'. Jeśli podoba Ci się mój blog i masz taką ochotę, zaobserwuj. Jeśli i mnie spodoba się Twój blog, na pewno też to zrobię.